sobota, 19 lutego 2011

Leczenie komórkami macierzystymi

Zamieszczam link do strony gdzie mozna zapoznać się z opiniami osób leczonych metodą wykorzystania komórek macierzystych. Ponieważ jest to nadzieja dla wielu chorych więc warto takie informacje przekazać dalej. Szczególnie polecam do czytania blogi pacjentów.
http://komorkimacierzyste.org/index.php/dowiadczenia-pacijentownowoci.html,

http://komorkimacierzyste.org/

Komórki macierzyste matki mogą leczyć dziecko

Komórki macierzyste matki mogą leczyć dziecko. Zastosowanie komórek macierzystych matki lub komórek zgodnych z nimi immunologicznie mogłoby pozwolić na leczenie wrodzonych chorób dziecka jeszcze przed porodem - informuje "New Scientist".

Rozpoznawanie chorób płodu jeszcze w macicy jest coraz łatwiejsze. Niestety, postęp w dziedzinie leczenia nie jest tak szybki. Duże nadzieje wiązano z przeszczepem komórek macierzystych, pobranych ze szpiku odpowiednio dobranego dawcy. Wydawało się, że niedojrzały układ odpornościowy nienarodzonego dziecka nie powinien odrzucać przeszczepu.

Jak wykazały badania, przeprowadzone przez zespół Amara Nijagala z University of California (San Francisco), przeszczepy komórek macierzystych rzadko pomagały płodom, ponieważ były niszczone przez układ odpornościowy matki.

Prostym rozwiązaniem okazało się zastosowanie komórek macierzystych matki lub komórek zgodnych z nimi pod względem immunologicznym. W ten sposób można by leczyć na przykład anemię sierpowatą czy zaburzenia immunologiczne.(PAP)

piątek, 11 lutego 2011

Stwardnienie rozsiane SM leczenie przez usunięcie przyczyny powstania

Polsce na stwardnienie rozsiane choruje ok 50.000 osób. Wg Agencji Oceny Technologii Medycznych ok 15% z nich, czyli ok 7 500 osób może być kandydatami do leczenia interferonem. (W rzeczywistości choruje dużo więcej bo ok 70-80 tys osób ale te dane wzięłam z raportu ATOM). Koszt leczenia 1 pacjenta przez 1 rok to ok 36.000 zł. A to oznacza, że rocznie z budżetu państwa tylko na leczenie interferonem może być wydawanych ok 270.000.000 zł (270 milionów!). To całkiem sporo suma napychająca kieszenie koncernów farmaceutycznych. Dlaczego więc mieli by tak łatwo z niej zrezygnować?

Co więc może zrobić chory na stwardnienie? Przestać ślepo wierzyć lekarzom i faszerować się toną lekarstw oraz szukać alternatywnych metod leczenia.

Jedną z nich jest terapia komórkami macierzystymi. Terapia mająca na celu nie tylko zlikwidowanie objawów MS ale również cofnięcie zmian, które już wystąpiły. Niemożliwe? Kolejna teoria i terapia sprawdzona przez mnie na własnej skórze. Oczywiście w Polsce można zapomnieć o leczeniu za pomocą komórek macierzysych. Zresztą nie tylko w Polsce ale również w Europie. Co ciekawe próby wykorzystania komórek macierzystych podejmuje największe zagłebie koncernów farmaceutycznych, czyli Stany Zjednoczone. Jednak w tym przypadku wydaje się, że celem jest wyrządzenie więcej szkód niż przysporzenia realnych korzyści. Terapie w USA polegają na poddaniu pacjenta chorego na MS wyniszczającej chemioterapii w celu całkowitego zniszczenia układu immunologicznego a następnie na podawaniu komórek macierzystych. Nic więc dziwnego, że nikt jeszcze nie nagłośnił dobroczynnego wpływu leczenia komórkami, skoro najpierw doprowadza się organizm prawie do zagłady a następnie oczekuje cudu! Tak wiec koncerny w kontrolowany sposób dopuszczają badania nad komórkami wiedząc, że efektów nie będzie. Jeśli więc medycyna w tzw. cywilizowanych krajach jest pod kontrolą Farmacji to trzeba udać się w miejsca, gdzie macki jej nie sięgają. Jednym z takich krajów jest a przynajmniej do niedawna była Kostaryka. Ktoś powie "toż to kraj trzeciego świata, tam się leczyć to czyste wariactwo!". Wielu zdziwiłoby się widząc poziom opieki medycznej w tym kraju. Nowoczesny budynek szpitala, wysoko wykwalifikowany personel, wyspecjalizowany sprzęt, do tego wszyscy mili, uprzejmi i uśmiechnięci. Nasza polska służba zdrowia to jak wioska w środku afrykańskiej dżungli. W moim przypadku terapia komórkami macierzystymi trwała 6 tygodni i przebiegała dwutorowo. Najpierw pobrano tkankę tłuszczową i przez kilkanaście dni namnażano komórki aby póżniej podać je dożylnie. W tym samym czasie komórki z krwi pępowinowej (z banku krwi) wstrzykiwano do rdzenia kręgowego. Muszę uczciwie przyznać, że zabiegi nie należą do super przyjemnych ale nie są tak bolesne. Do szpitala jeździłam z grupą innych chorych. Każdy z nich był w innym wieku i w innej kondycji, niektórzy tak jak jak byli po raz pierwszy na leczeniu komórkami inni drugi lub trzeci raz. Poznałam 50-latkę, która po pierwszej kuracji odzyskała słuch i wzrok, 45-latka, który zaczynał wstawać z wózka inwalidzkiego, spotkałam również 25-letnią dziewczynę całkowicie sparaliżowaną od szyi w dół, unieruchomioną na wózku z powodu przerwania rdzenia kręgowego (na skutek wypadku samochodowego). Niesamowicie było patrzeć jak zaczyna ruszać rękoma. Sporo było również małych dzieci chorujących na autyzm i porażenie mózgowe. Oczywiście terapia komórkami macierzystymi nie wszystkim pomaga i nie w każdym przypadku. Lekarze dają ok 60 - 70% szans na pozytywną reakcję organizmu. Stwardnienie rozsiane może przybrać formę tzw. rzutową (od jednego do kilku rzutów w roku, trwających w zależności od pacjenta od kilku do kilkunastu tygodni) i taką ma na ogół na początku choroby (ok 85% wszystkich pacjentów). Objawy pojawiające się w trakcie rzutów mogą całkowicie się wycofać lub częściowo pozostać. W późniejszym okresie przemienia się w postać postępującą (stale pogarsza się stan pacjenta, objawy nie znikają). W moim przypadku w momencie leczenia komórkami stwardnienie miało charakter rzutowy, byłam już po ok 6-7 rzutach (od 2003r) i choroba zaczynała niestety przybierać postać postępującą, w okresie remisji objawy nie ustępowały. Terapia komórkowa nie zadziałała w 100% ale pewne objawy, takie jak niedoczulica całego ciała, drętwienie i mrowienie w stopach, ustąpiło. Może dla niektórych to nic nieznacząca poprawa ale dla mnie poczuć w końcu skarpetki na stopach to bardzo dużo . Każde takie doświadczenie czegoś mnie uczy i wnosi coś nowego do wiedzy o stwardnieniu rozsianym. Teraz wiem, że aby terapia komórkami macierzystymi odniosła zamierzone efekty najpierw należy usunąć przyczyny stwardnienia a dopiero później zająć się usuwaniem objawów i poczynionych przez chorobę zniszczeń.

I tutaj również jest nadzieja i wielki przełom w leczeniu a przede wszystkim w sposobie myślenia i podejścia do stwardnienia rozsianego.
Odkryta przez dr Franz von Shelinga a nagłośniona przez dr Paulo Zamboniego teoria przedstawia przyczyny powstawania MS z zupełnie innej strony. Od wielu lat neurolodzy uważali, że stwardnienie jest chorobą autoimmunologiczną natomiast wg najnowszych odkryć przyczyna MS tkwi w deformacji żył, tzw. zwana CCSVI, czyli przewlekła mózgowo-rdzeniowa niewydolność żylna. Poprzez deformacje i zwężenia żył występujace u osób chorych na MS zaburzony jest prawidłowy odpływ krwi z mózgu. Nie bedę tutaj wchodzić w kwestie techniczne. Najważniejszy jest fakt, że osoby cierpiące na stwardnienie mają zwężone żyły oraz że poprzez rozszerzenie żył i ułatwienie odpływu krwi można usunąć przyczynę MS! To wielkie odkrycie. Jako, że nie należę do osób łatwowiernych i nauczona "przygodą" z interferonem po zebraniu informacji na temat CCSVI wykonałam Rezonans Magnetyczny Żył (MRV) w celu sprawdzenia słuszności tej teorii. Okazało się, że obie żyły szyjne mam zwężone. Jedną w 60 a drugą w 70%. Aby jednak zdjęcia żył były jednoznaczne i czytelne należy wykonać je Rezonansem o mocy Tesli 3.0. Niestety w Polsce są tylko 2 takie urządzenia. Problem nie polega jednak tylko na braku urządzeń ale przede wszystkim potrzebne jest specjalne i bardzo szczegółowe przygotowanie technika do wykonania takiego badania. Jeden z ośrodków sprawdzony przez mnie nie spełnia tych wymagań. Zdjęcia wyszły zamazane i nie dość dokładne. Jak narazie jedynym znanym mi i sprawdzonym ośrodkiem, gdzie można wykonać takie badanie jest Szpital we Frankfurcie. Zmierzam jednak do tego, iż potwierdziłam na sobie słusznośc teorii o CCSVI u osób chorych na MS i w niedalekiej przyszłości mam zamiar poddać się zabiegowi likwidującemu deformację żył.

Skoro więc wreszcie znana jest przyczyna tej strasznej choroby i jednocześnie wiadomo w jaki sposób tę przyczynę usunąć, to czemu nic się w tej kwestii nie dzieje? Przecież zabieg udrożnienia żył to nie operacja na otwartym sercu! Jest stosunkowo prosty i jak potwierdzi wielu pacjentów przynosi niesamowite efekty. Dlaczego więc na świecie istnieje tylko kilka ośrodków przeprowadzających ten zabieg? Dlaczego ten wielki przełom w leczeniu MS pozostaje w ukryciu? Jak mawia mój tata "Jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze". I tak niestety jest. Firmy farmaceutyczne stracą miliardy jeśli przyznają, że przyczyną MS jest CCSVI. Kto rozsądny będzie sięgał po interferony, sterydy czy inne wynalazki skoro za o wiele mniejsze pieniądze, bez skutków ubocznych i z 80-90% gwarancją sukcesu można by usunąć przyczynę i w końcu zacząć funkcjonować normalnie? A co z neurologami od lat zajmującymi się stwardnieniem i za prowizję od koncernów przepisującymi tonę leków? Nic dziwnego, że ich opór jest tak wielki. Na świecie na stwardnienie rozsiane choruje ok 2,5 milina osób! Co gdyby okazało się, że można usunąć przyczynę powstawania choroby i tym samym zlikwidować większość objawów a koszty przeprowadzenia takiej operacji są kilkakrotnie mniejsze niż 1 rok życia pacjenta z MS? Czy politycy, lekarze, dziennikarze, rzecznicy praw i cała rzesza "mądrych głów" w końcu postanowią pomóc nam, chorym? Czy możemy wreszcie zacząć żyć bez bólu i perspektywy wózka inwalidzkiego ciesząc się młodością i zdrowiem? To nadzieja i marzenie każdego z nas, nie tylko chorych ale i osób nam bliskich, rodziny i przyjaciół, którzy również odczuwają skutki tej choroby. Oby to marzenie nie pozostało tylko w sferze marzeń.

Pozdrawiam wszystkich chorych
Ania

poniedziałek, 7 lutego 2011

Rdzeń kręgowy leczenie uszkodzeń komórkami macierzystymi

Lekarze wypróbują kontrowersyjną metodę leczenia rdzenia kręgowego ludzkimi zarodkowymi komórkami macierzystymi

Piotr Kościelniak, 12-10-2010, ostatnia aktualizacja 12-10-2010 18:19

źródło: Corbis
Komórki macierzyste już dowiodły skuteczności w leczeniu uszkodzeń rdzenia kręgowego u zwierząt
+zobacz więcejPierwszemu choremu wstrzyknięto już ok. 2 mln komórek uzyskanych z ludzkich zarodków. Zabieg przeprowadzono w Shepherd Center w Atlancie. To jeden z siedmiu ośrodków, które mają brać udział w testach klinicznych terapii GRNOPC1 opracowanej przez Geron. W badaniu weźmie udział do dziesięciu pacjentów, u których uszkodzenie środkowego fragmentu rdzenia kręgowego nastąpiło w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Badania na sparaliżowanych szczurach dowodzą, że wstrzykiwanie takich komórek przywraca możliwość ruchu. Testy z udziałem pacjentów mają dać odpowiedź, czy terapia jest bezpieczna. Potrwają około dwóch lat.

– Rozpoczęcie testów to kamień milowy w badaniach nad ludzkimi zarodkowymi komórkami macierzystymi – mówił szef Geronu Thomas Okarma. – Kiedy zaczynaliśmy prace w 1999 roku, wszyscy mówili, że trzeba będzie kilku dziesięcioleci, zanim rozpoczną się testy z udziałem ludzi.

Terapia opracowana przez Geron jest pierwszą tego typu dopuszczoną do testów przez FDA (US Food and Drug Administration). Budzi ogromne kontrowersje, bo zarodkowe komórki macierzyste pobiera się z ludzkich embrionów – niszcząc lub uszkadzając je. Przeciwnicy twierdzą, że wystarczą „zwykłe” komórki macierzyste od dorosłych. Są one jednak mniej uniwersalne.

– Geron dba głównie o wartość swoich akcji, a nie o dobro pacjentów czy nauki – mówi „Washington Post” David Prentice z Family Research Council. – Komórki macierzyste od dorosłych w tym zastosowaniu dowiodły już swojej skuteczności. Wątpliwości budzi też bezpieczeństwo ich użycia. Naukowcy obawiają się, że mogą one utworzyć guzy nowotworowe. – W tej chwili trudno coś powiedzieć, ale obawiam się o bezpieczeństwo tych pacjentów – przyznaje Steve Goldman z Uniwersytetu Rochester.

Wszyscy pacjenci musili wyrazić zgodę na przeprowadzenie na nich eksperymentu. W kolejce na decyzję FDA czeka metoda leczenia chorób oczu stworzona przez Advanced Cell Technology — również wykorzystująca komórki zarodkowe.

Stosowaniu pochodzących z ludzkich embrionów komórek macierzystych sprzeciwia się Kościół katolicki i część amerykańskiego prawicowego elektoratu. Prezydent Barack Obama jest zwolennikiem uchylenia ograniczeń w finansowaniu badań nad komórkami macierzystymi z embrionów z funduszy federalnych, co wprowadził jego poprzednik George W. Bush. Wydana w ubiegłym miesiącu przez sąd apelacyjny decyzja o oddaleniu sprzeciwu wobec zniesienia tych restrykcji umożliwiła firmie Geron podjęcie jej eksperymentu.

Rzeczpospolita

czwartek, 3 lutego 2011

Leczenie serca po zawale komórkami macierzystymi

W Katowicach będą leczyć serce komórkami macierzystymi

Komórki macierzyste ze szpiku kostnego wstrzyknięte do serca pomogą zregenerować ten mięsień po zawale lub wyleczyć trwałą niewydolność. Pionierskie badanie naukowe przeprowadzą w przyszłym roku lekarze z Górnośląskiego Ośrodka Kardiologii w Katowicach. Badanie jest częścią większego projektu naukowego, realizowanego przez kilka polskich ośrodków, dotyczącego innowacyjnego zastosowania komórek macierzystych w medycynie. Projekt zdobył grant z Unii Europejskiej w wysokości 45 mln zł.

Jak podkreślił 7 grudnia 2010r podczas konferencji prasowej w Katowicach kierownik III Katedry Kardiologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Michał Tendera, naukowcy wykorzystują i wzmacniają w tym przypadku naturalne mechanizmy ludzkiego organizmu.
Zawał serca powoduje mobilizację bardzo wielu układów w organizmie ludzkim, m.in. ze szpiku kostnego są wyzwalane do układu krążenia różne typy komórek, które potencjalnie mogą przyczyniać się do procesów regeneracji serca. (...) Mogą się przyczyniać do odbudowy mięśnia sercowego i naczyń, które powodują ukrwienie mięśnia sercowego. Spontaniczny mechanizm jest jednak niewystarczający do odbudowania strat, które powstały w wyniku zawału - powiedział.

Jeżeli człowiek przechodzi zawał serca, to część serca objęta zawałem umiera. Komórki mięśniowe zastępowane są przez bliznę, czyli tkankę łączną, która się nie kurczy. Komora serca staje się więc mniej kurczliwa, w efekcie może rozwinąć się niewydolność serca.

Pacjentów z niewydolnością serca charakteryzuje bardzo wysoka śmiertelność. W obserwacji 5-letniej jest wyższa, niż w wielu postaciach raka. To problem kliniczny, z którym się borykamy - dodał prof. Tendera.

Dlatego eksperyment naukowy obejmie zarówno pacjentów po zawale, jak i tych z niewydolnością serca. Zakwalifikowani zostaną m.in. pacjenci, u których miażdżyca tętnic jest tak zaawansowana, że nie można im pomóc metodami klasycznymi, czyli za pomocą leków. Nie można im też zrobić tzw. by-passów czy angioplastyki. Takie osoby cierpią też z powodu niskiego komfortu życia - mimo leków i rehabilitacji czują silne bóle nawet przy niewielkim wysiłku.

Jak wyjaśniał koordynator projektu doc. Wojciech Wojakowski, mechanizm naprawczy nie polega na "odrastaniu" komórek mięśnia sercowego.

Działanie komórek polega jednak na tym, że mogą z nich powstawać nowe, drobne naczynia krwionośne. Obszarowi serca, który jest żywotny, ale niedokrwiony zapewnią lepsze ukrwienie. Wydzielają również czynniki, które zapobiegają obumieraniu, hamują reakcje zapalne. Są więc nośnikami substancji korzystnie działających na niedokrwione komórki mięśnia sercowego - mówił doc. Wojakowski.

Leczenie za pomocą komórek macierzystych polega na ich pobraniu ze szpiku kostnego pacjenta, a następnie - po wyizolowaniu - na ich wstrzyknięciu do tętnicy wieńcowej lub bezpośrednio do mięśnia sercowego.

Grant umożliwił katowickiemu ośrodkowi zakup niezbędnego do tego zabiegu systemu NOGA. To system specjalnych elektrod i cewników, które są wprowadzane przez tętnicę udową do światła lewej komory serca. Najpierw jest wytwarzana mapa na podstawie pomiarów elektrycznych i mechanicznych, a następnie z cewnika wysuwana jest cieniutka igła, która w niedokrwione obszary podaje komórki macierzyste. W pobraniu i przygotowaniu szpiku będą uczestniczyć lekarze z katowickiej Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. (LUN)

PAP - Nauka w Polsce

wtorek, 1 lutego 2011

Leczenie kolan komórkami macierzystymi

Bardzo obiecujące są zastosowania komórek macierzystych w leczeniu wszelkich schorzeń stawu kolanowego.

Do najczęstszych schorzeń schorzeń stawu kolanowego należą :

- przeciążenia spowodowane nadwagą lub zbyt intensywną eksploatacją (forsowny sport, brak odpowiedniej rozgrzewki itp)

-uszkodzenie więzadeł krzyżowych – ważnym objawem uszkodzenia więzadła krzyżowego jest słyszalny trzask. Innym symptomem może być narastający z dnia na dzień krwiak oraz uczucie niestabilności kolana, tzw. „uciekanie” kolana. Leczenie może być zachowawcze tj. po nakłuci kolana i usunięciu krwiaka stosuje się unieruchomienie oraz rzadziej leczenie operacyjne.

-rozerwanie łąkotek – może dojść do tej kontuzji w wyniku jednorazowego urazu (silne uderzenie z boku kolana, przy zgiętym stawie), ale najczęściej sumuje się wiele powtarzających się mikrourazów. Objawem uszkodzenia łąkotki może być tzw. blok kolana. Powoduje on, że nie możemy od razu wyprostować kolana lub go zgiąć.
Leczenia uszkodzonej łąkotki może być operacyjne lub zachowawcze. Bardzo ważna jest późniejsza rehabilitacja, która zapobiega zanikom mięśniowym.

-chondromalacja kolana, czyli niszczenie chrząstki stawowej - powodem tej choroby mogą być sumujące się mikrourazy, nadwaga, predyspozycja genetyczna oraz przeciążania stawów. Objawiać się to może słyszalnym strzelaniem w kolanie, bólem w przedniej części stawu kolanowego (szczególnie przy kucaniu), niepewność stawu przy obciążaniu go, trzeszczenie w kolanie itp. Leczenie jest bardzo trudne, więc jeżeli mamy z tym problem, ważne jest zapobieganie wszelkim obciążeniom kolan oraz wzmocnienie mięśni w obrębie stawu.

-rozerwanie łąkotek – może dojść do tej kontuzji w wyniku jednorazowego urazu (silne uderzenie z boku kolana, przy zgiętym stawie), ale najczęściej sumuje się wiele powtarzających się mikrourazów. Objawem uszkodzenia łąkotki może być tzw. blok kolana. Powoduje on, że nie możemy od razu wyprostować kolana lub go zgiąć.

Obecnie coraz więcej klinik rozpoczyna leczenie takich schorzeń kolan przy pomocy komórek macierzystych. Dziś przed chorymi otwierają się nowe możliwości. Mogą uniknąć operacji chirurgicznych i wielu leków łagodzących dolegliwości chorobowe. Innowacyjna metoda leczenia polega na pobraniu z organizmu pacjenta jego własnych komórek macierzystych i po odpowiednim "przygotowaniu" w ciągu kilku godzin wstrzyknięciu ich w chore kolano. Komórki macierzyste "odbudowują" zniszczone tkanki i pacjent wraca do zdrowia.
Czytaj więcej na www.regenexx.com