Kwas tłuszczowy obecny w rybach zmniejsza uszkodzenie mózgu po udarze niedokrwiennym jeśli poda się go w ciągu pięciu godzin od zdarzenia - wynika z badań na szczurach, które publikuje pismo "Translational Stroke Research".
6 milionów zgonów rocznie
Każdego roku 15 mln ludzi na świecie przechodzi udar mózgu, a 6 mln umiera z jego powodu. Jest to druga przyczyna zgonów osób po 60. roku życia i główna przyczyna długotrwałej niepełnosprawności.
W większości przypadków mamy do czynienia z udarem niedokrwiennym, tj. spowodowanym zablokowaniem tętnicy doprowadzającej krew do mózgu lub jej niedostateczną drożnością. Do zamknięcia tętnicy może doprowadzić np. powstający w niej zakrzep tworzący się przy ścianie naczynia na bazie blaszki miażdżycowej lub zator powstały z fragmentów skrzeplin, przyniesionych z prądem krwi z serca lub większych naczyń.
Naukowcy z Uniwersytetu Stanu Luizjana w Nowym Orleanie testowali na szczurach przydatność składnika rybiego tłuszczu w terapii udaru. Chodzi o kwas dokozaheksaenowy (DHA), który jest zaliczany do niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3. DHA wchodzi w skład błon komórek nerwowych i jest potrzebny do prawidłowego rozwoju układu nerwowego, w tym siatkówki oka. Bierze też udział procesach zapamiętywania oraz w ochronie tkanki nerwowej przed szkodliwymi czynnikami, jak wolne rodniki uwalniające się z uszkodzonych podczas udaru komórek. Związek ten jest naturalnym składnikiem naszej diety, a jego główne źródło stanowią tłuste ryby morskie, jak łosoś, tuńczyk, makrela, sardynki, śledź, owoce morza.
Po 7 dniach nie widać skutków udaru
Okazało się, że terapia z użyciem DHA redukowała zaburzenia neurologiczne, nawet gdy związek został podany w 5 godzin po udarze. W porównaniu z grupą kontrolną, obszar mózgu zniszczony w wyniku udaru był mniejszy średnio o 40 proc. gdy DHA podano w 3 godziny po zdarzeniu oraz o 66 proc. i 59 proc., gdy podano go odpowiednio po 4 i 5 godzinach. Związek ograniczał też obrzęk mózgu oraz stymulował produkcję naturalnej cząsteczki, tzw. neuroprotektyny D1 (NPD1) chroniącej komórki tkanki nerwowej przed uszkodzeniem. Badania z użyciem rezonansu magnetycznego wykazały, że dzięki podaniu DHA tkanka nerwowa w wielu obszarach mózgu nie różniła się po 7 dniach od tkanki u szczurów, które nie przeszły udaru.
Ze względu na ograniczenie czasowe, z leczenia trombolitycznego może skorzystać niewielu - mniej niż 10 proc. - pacjentów. Każde wydłużenie okresu, w którym można uratować większy obszar mózgu jest więc bardzo istotne, uważają naukowcy.
łopina, PAP
sobota, 29 stycznia 2011
Komórki macierzyste co to jest?
Skąd się biorą komórki macierzyste?
Czym różnią się komórki macierzyste od innych?
Większość komórek naszego ciała ma ściśle ustalony czas życia - dzielą się określoną ilość razy, po czym umierają i są zastępowane nowymi. Komórki macierzyste różnią się od pozostałych trzema podstawowymi właściwościami.
Po pierwsze, komórki macierzyste przez długi czas zachowują zdolność do podziałów i odnowy własnej tkanki, po drugie - są niewyspecjalizowane, a po trzecie - mogą zapoczątkować populację wyspecjalizowanych komórek w procesie specjalizacji, nazywanym różnicowaniem.
Zwykłe komórki ciała specjalizują się w pełnieniu określonej funkcji w organizmie (np. czerwona krwinka w przenoszeniu cząsteczek tlenu, a komórka nerwowa w przewodzeniu sygnałów) i mogą jedynie dawać komórki potomne identycznego rodzaju. Komórki macierzyste nie mają przypisanej funkcji - "czekają" na sygnały decydujące o tym, w jaką komórkę mają się przekształcić po podziałach komórkowych (w przypadku braku takich sygnałów, dają potomne komórki macierzyste).
Istnieją dwie podstawowe grupy komórek macierzystych: embrionalne i dorosłe. Te pierwsze uzyskuje się na dwa sposoby: z embrionów niewykorzystanych do zapłodnienia in vitro, przekazanych do badań naukowych albo za pomocą klonowania terapeutycznego (wstawienia materiału genetycznego z komórki ciała pacjenta do komórki jajowej dawcy). W ciągu pół roku z wyjściowych 30 komórek pobranych z określonego miejsca embrionu w stadium przedimplantacyjnym (blastocysty składającej się z ok. 100 komórek) można w pół roku wyhodować miliony embrionalnych komórek macierzystych.
Dorosłe, inaczej somatyczne komórki macierzyste, występują w wykształconych już tkankach. Do narządów, w których stwierdzono ich istnienie, należą: mózg, szpik kostny, krew obwodowa, naczynia krwionośne, mięśnie szkieletowe, skóra i wątroba. Zawsze jednak komórki macierzyste stanowią bardzo niewielki odsetek danej tkanki. Naukowcy są zdania, że tkwią w określonej części tkanki i mogą tam pozostawać całymi latami, czekając, aż w którymś momencie będą potrzebne do odbudowy miejsc zniszczonych w wyniku urazu czy choroby lub po prostu wymagających wymiany "ze starości". Nie wiadomo, czy pochodzą od embrionalnych komórek macierzystych, czy powstają w inny sposób, ani co powoduje, że pozostają komórkami niewyspecjalizowanymi, skoro wszystkie inne otaczające komórki różnicują się.
Wyizolowane komórki macierzyste jednego i drugiego rodzaju hoduje się w laboratoriach. Po wielu latach udało się już całkiem dobrze opracować metody wydajnej hodowli embrionalnych komórek macierzystych, natomiast dorosłych komórek macierzystych nie udaje się jeszcze hodować.
Naukowcy nie tylko muszą się nauczyć hodować dorosłe komórki macierzyste - potrzeba też, by lepiej zrozumieli mechanizm ich powstawania i, co najważniejsze, dowiedzieli się, jak przekształcać wszelkie komórki macierzyste w inne rodzaje komórek. Dopiero wtedy będzie można poważnie zacząć myśleć o możliwości wszczepiania ich pacjentom oraz opracowywać metody, dzięki którym komórki macierzyste zintegrują się z otaczającą tkanką i będą prawidłowo funkcjonować w organizmie biorcy do końca jego życia.
Marta Żylicz
Autorka jest absolwentką biotechnologii na UW i studiów tłumaczeniowych na Uniwersytecie Jagiellońskim, tłumaczy artykuły dla "Świata Nauki", najbardziej interesuje się genetyką
Więcej... http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,97454,6239091,Skad_sie_biora_komorki_macierzyste_.html#ixzz1CUvNyQVx
Czym różnią się komórki macierzyste od innych?
Większość komórek naszego ciała ma ściśle ustalony czas życia - dzielą się określoną ilość razy, po czym umierają i są zastępowane nowymi. Komórki macierzyste różnią się od pozostałych trzema podstawowymi właściwościami.
Po pierwsze, komórki macierzyste przez długi czas zachowują zdolność do podziałów i odnowy własnej tkanki, po drugie - są niewyspecjalizowane, a po trzecie - mogą zapoczątkować populację wyspecjalizowanych komórek w procesie specjalizacji, nazywanym różnicowaniem.
Zwykłe komórki ciała specjalizują się w pełnieniu określonej funkcji w organizmie (np. czerwona krwinka w przenoszeniu cząsteczek tlenu, a komórka nerwowa w przewodzeniu sygnałów) i mogą jedynie dawać komórki potomne identycznego rodzaju. Komórki macierzyste nie mają przypisanej funkcji - "czekają" na sygnały decydujące o tym, w jaką komórkę mają się przekształcić po podziałach komórkowych (w przypadku braku takich sygnałów, dają potomne komórki macierzyste).
Istnieją dwie podstawowe grupy komórek macierzystych: embrionalne i dorosłe. Te pierwsze uzyskuje się na dwa sposoby: z embrionów niewykorzystanych do zapłodnienia in vitro, przekazanych do badań naukowych albo za pomocą klonowania terapeutycznego (wstawienia materiału genetycznego z komórki ciała pacjenta do komórki jajowej dawcy). W ciągu pół roku z wyjściowych 30 komórek pobranych z określonego miejsca embrionu w stadium przedimplantacyjnym (blastocysty składającej się z ok. 100 komórek) można w pół roku wyhodować miliony embrionalnych komórek macierzystych.
Dorosłe, inaczej somatyczne komórki macierzyste, występują w wykształconych już tkankach. Do narządów, w których stwierdzono ich istnienie, należą: mózg, szpik kostny, krew obwodowa, naczynia krwionośne, mięśnie szkieletowe, skóra i wątroba. Zawsze jednak komórki macierzyste stanowią bardzo niewielki odsetek danej tkanki. Naukowcy są zdania, że tkwią w określonej części tkanki i mogą tam pozostawać całymi latami, czekając, aż w którymś momencie będą potrzebne do odbudowy miejsc zniszczonych w wyniku urazu czy choroby lub po prostu wymagających wymiany "ze starości". Nie wiadomo, czy pochodzą od embrionalnych komórek macierzystych, czy powstają w inny sposób, ani co powoduje, że pozostają komórkami niewyspecjalizowanymi, skoro wszystkie inne otaczające komórki różnicują się.
Wyizolowane komórki macierzyste jednego i drugiego rodzaju hoduje się w laboratoriach. Po wielu latach udało się już całkiem dobrze opracować metody wydajnej hodowli embrionalnych komórek macierzystych, natomiast dorosłych komórek macierzystych nie udaje się jeszcze hodować.
Naukowcy nie tylko muszą się nauczyć hodować dorosłe komórki macierzyste - potrzeba też, by lepiej zrozumieli mechanizm ich powstawania i, co najważniejsze, dowiedzieli się, jak przekształcać wszelkie komórki macierzyste w inne rodzaje komórek. Dopiero wtedy będzie można poważnie zacząć myśleć o możliwości wszczepiania ich pacjentom oraz opracowywać metody, dzięki którym komórki macierzyste zintegrują się z otaczającą tkanką i będą prawidłowo funkcjonować w organizmie biorcy do końca jego życia.
Marta Żylicz
Autorka jest absolwentką biotechnologii na UW i studiów tłumaczeniowych na Uniwersytecie Jagiellońskim, tłumaczy artykuły dla "Świata Nauki", najbardziej interesuje się genetyką
Więcej... http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,97454,6239091,Skad_sie_biora_komorki_macierzyste_.html#ixzz1CUvNyQVx
niedziela, 23 stycznia 2011
Komórki macierzyste w ortopedii
I. KOMÓRKI MACIERZYSTE ALTERNATYWĄ ENDOPROTEZY STAWU BIODROWEGO.
Coraz więcej klinik proponuje leczenie z wykorzystaniem komórek macierzystych. Szczególnie dużym zaiteresowaniem cieszy się możliwość wykorzystania własnych komórek macierzystych - znika bowiem problem etyczny ich pozyskiwania, a ponadto znika bariera immunologiczna i konieczność ochrony przed "odrzuceniem". Komórki po pobraniu od pacjenta są przygotowywane (namnażane odpowiednio) w laboratoriach szpitalnych, a następnie wstrzyknięte w chore miejsce. W zależności od potrzeb chorobowych komórki mogą być pobierane ze szpiku kostnego, z tkanek tłuszczowych lub błon śluzowych nosa czy płytek krwi.
Bardzo obiecujące wyniki uzyskuje się przy leczeniu schorzeń stawu biodrowego. Do najczęstszych schorzeń należą stany zwyrodnieniowe stawu oraz - choroby układowe tkanki łącznej takie jak: reumatoidalne zapalenie stawów, zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa, toczeń rumieniowaty układowy.
Najczęstsze objawy, to:
- objawy bólowe zlokalizowane w pachwinie, pośladku oraz w okolicy stawu biodrowego, promieniujące do kolana. Nasilenie bólu pojawia się podczas długotrwałego wysiłku fizycznego (np. forsowny marsz lub dźwiganie); czasami pojawia się samoistnie, budząc pacjenta z głębokiego snu; niekiedy niewielki wysiłek fizyczny powoduje jego wystąpienie; nasila się przy staniu i chodzeniu, pojawia się podczas zmiany pozycji z siedzącej na stojącą,
- ograniczenie ruchomości,
- trzeszczenie, które można usłyszeć i wyczuć podczas ruchów, jest ono wynikiem ocierania się o siebie zniekształconych chorobą powierzchni stawowych,
- zmęczenie i dyskomfort oraz osłabienie siły mięśni kończyn dolnych,
- sztywność w stawach, szczególnie po okresie dłuższego bezruchu.
Te zaawansowane zmiany są wskazaniem do wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego.Prawidłowo skonstruowana, dobrana i założona endoproteza nie jest w stanie zastąpić naturalnego stawu biodrowego. Dlatego bardzo ważne jest postępowanie usprawniające pacjenta, zarówno po zabiegu operacyjnym jak i przed zabiegiem.Proces ten jest długotrwały
Czego powini unikać pacjenci z endoprotezą stawu biodrowego?
Niewskazane jest:
- siedzenie na brzegu krzesła,
- przechylanie się na boki,
- siadanie z nogą założoną na nogę,
- siadanie na miękkim czy zbyt głębokim fotelu,
- noszenie ciężarów (w sytuacjach koniecznych ograniczamy ciężar do minimum trzymając go przed sobą lub po stronie operowanej kończyny - wskazany jest wózek na kółka),
- korzystanie z wanny od razu po powrocie do domu. Należy poczekać do momentu powrotu sprawności i siły mięśni,
- uprawianie sportów takich jak: tenis, narciarstwo biegowe lub zjazdowe,
- wychodzenie z domu podczas gołoledzi oraz silnego i porywistego wiatru.
Jest jeszcze wiele innych zaleceń dla pacjentów z endoprotezą ale zysk jest duży : mogą samodzielnie chodzić, nie odczuwają bólu i wracają do swojej aktywności życiowej.
Dziś przed chorymi otwierają się nowe możliwości leczenia zwyrodnień stawu biodrowego. Mogą uniknąć drastycznych operacji wszczepienia endoprotezy.
Innowacyjna metoda leczenia takich zwyrodnień polega na pobraniu komórek macierzystych pacjenta ze szpiku kostnego, a następnie po przygotowaniu w ciągu kilku godzin , wstrzykuje się je w chore miejsce. Komórki "odbudowują" zniszczone tkanki a pacjent pozbywa się bólu i powoli wraca do poprzedniej sprawności.
Więcej czytaj :http://www.regenexx.com/the-regenexx-procedures/hip-surgery/
Coraz więcej klinik proponuje leczenie z wykorzystaniem komórek macierzystych. Szczególnie dużym zaiteresowaniem cieszy się możliwość wykorzystania własnych komórek macierzystych - znika bowiem problem etyczny ich pozyskiwania, a ponadto znika bariera immunologiczna i konieczność ochrony przed "odrzuceniem". Komórki po pobraniu od pacjenta są przygotowywane (namnażane odpowiednio) w laboratoriach szpitalnych, a następnie wstrzyknięte w chore miejsce. W zależności od potrzeb chorobowych komórki mogą być pobierane ze szpiku kostnego, z tkanek tłuszczowych lub błon śluzowych nosa czy płytek krwi.
Bardzo obiecujące wyniki uzyskuje się przy leczeniu schorzeń stawu biodrowego. Do najczęstszych schorzeń należą stany zwyrodnieniowe stawu oraz - choroby układowe tkanki łącznej takie jak: reumatoidalne zapalenie stawów, zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa, toczeń rumieniowaty układowy.
Najczęstsze objawy, to:
- objawy bólowe zlokalizowane w pachwinie, pośladku oraz w okolicy stawu biodrowego, promieniujące do kolana. Nasilenie bólu pojawia się podczas długotrwałego wysiłku fizycznego (np. forsowny marsz lub dźwiganie); czasami pojawia się samoistnie, budząc pacjenta z głębokiego snu; niekiedy niewielki wysiłek fizyczny powoduje jego wystąpienie; nasila się przy staniu i chodzeniu, pojawia się podczas zmiany pozycji z siedzącej na stojącą,
- ograniczenie ruchomości,
- trzeszczenie, które można usłyszeć i wyczuć podczas ruchów, jest ono wynikiem ocierania się o siebie zniekształconych chorobą powierzchni stawowych,
- zmęczenie i dyskomfort oraz osłabienie siły mięśni kończyn dolnych,
- sztywność w stawach, szczególnie po okresie dłuższego bezruchu.
Te zaawansowane zmiany są wskazaniem do wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego.Prawidłowo skonstruowana, dobrana i założona endoproteza nie jest w stanie zastąpić naturalnego stawu biodrowego. Dlatego bardzo ważne jest postępowanie usprawniające pacjenta, zarówno po zabiegu operacyjnym jak i przed zabiegiem.Proces ten jest długotrwały
Czego powini unikać pacjenci z endoprotezą stawu biodrowego?
Niewskazane jest:
- siedzenie na brzegu krzesła,
- przechylanie się na boki,
- siadanie z nogą założoną na nogę,
- siadanie na miękkim czy zbyt głębokim fotelu,
- noszenie ciężarów (w sytuacjach koniecznych ograniczamy ciężar do minimum trzymając go przed sobą lub po stronie operowanej kończyny - wskazany jest wózek na kółka),
- korzystanie z wanny od razu po powrocie do domu. Należy poczekać do momentu powrotu sprawności i siły mięśni,
- uprawianie sportów takich jak: tenis, narciarstwo biegowe lub zjazdowe,
- wychodzenie z domu podczas gołoledzi oraz silnego i porywistego wiatru.
Jest jeszcze wiele innych zaleceń dla pacjentów z endoprotezą ale zysk jest duży : mogą samodzielnie chodzić, nie odczuwają bólu i wracają do swojej aktywności życiowej.
Dziś przed chorymi otwierają się nowe możliwości leczenia zwyrodnień stawu biodrowego. Mogą uniknąć drastycznych operacji wszczepienia endoprotezy.
Innowacyjna metoda leczenia takich zwyrodnień polega na pobraniu komórek macierzystych pacjenta ze szpiku kostnego, a następnie po przygotowaniu w ciągu kilku godzin , wstrzykuje się je w chore miejsce. Komórki "odbudowują" zniszczone tkanki a pacjent pozbywa się bólu i powoli wraca do poprzedniej sprawności.
Więcej czytaj :http://www.regenexx.com/the-regenexx-procedures/hip-surgery/
piątek, 21 stycznia 2011
komórki macierzyste z nosa szansą w SM
Gdzie szukać bezcennych komórek macierzystych?
W poszukiwaniu nowych sposobów walki z coraz powszechniejszymi schorzeniami układu nerwowego uczeni zaglądają nam do nosa.
Komórki pobrane z jamy nosowej mogą pomóc w leczeniu takich dolegliwości neurologicznych jak stwardnienie rozsiane czy urazy rdzenia kręgowego – uważają biolodzy z uniwersytetu w Louisville (USA). Badacze wykonali serię eksperymentów, których celem było sprawdzenie, czy możliwe jest zastąpienie zniszczonych przez chorobę komórek nerwowych nową tkanką pobraną z wnętrza ludzkiego nosa. Dlaczego akurat ta część ciała wydała się badaczom tak obiecująca? Znajduje się tam, jak wiemy, narząd węchu. Jego najważniejszą częścią są wyspecjalizowane komórki węchowe, które żyją około miesiąca, po czym zostają zastąpione przez nowe. Powstają one z komórek macierzystych. Naukowcy pobrali je i w laboratorium sprawdzali ich zachowanie.
- Wykonywały ochoczo różne zadania, które im podsuwaliśmy. Skoro tak dobrze radziły sobie z odtwarzaniem tkanki węchowej, to aż kusiło, by zobaczyć, jak sobie będą radziły w innym otoczeniu – relacjonuje Fred Roisen, lider zespołu. Pod jego kierunkiem naukowcy pobrali komórki macierzyste z jam nosowych kilku osób i umieścili je w probówkach. Tam zaczęły się one szybko dzielić, produkując najpierw receptory węchowe, a następnie – po umieszczeniu ich w odpowiednich tkankach – także inne rodzaje komórek wchodzących w skład systemu nerwowego człowieka. – W ten sposób udało nam się wyhodować ponad sto pokoleń nowych komórek. Były wśród nich również komórki mielinowe, które tworzą ochronną powłokę wokół neuronów. Jej zniszczenie jest przyczyną SM, czyli stwardnienia rozsianego. Na razie nie potrafimy jeszcze odtworzyć tej powłoki, ale wierzę, że w przyszłości nauczymy się tego, a wtedy SM przestanie być nieuleczalna – komentuje Roisen.
Naukowcy zakończyli już eksperymenty na szczurach. Zwierzętom ze sparaliżowanymi kończynami wszczepiali partię komórek macierzystych do układu nerwowego. Wkrótce chore gryzonie zaczęły chodzić, a nawet poruszać się swobodnie na grubej linie, co świadczyło o tym, że nie tylko odzyskały władzę w nogach, ale pokonały wcześniejsze kłopoty z utrzymaniem równowagi. Roisen liczy na to, że wkrótce będzie mógł przeprowadzić podobne doświadczenia z udziałem chorych ludzi. Trzeba jednak postępować ostrożnie. Wiele udanych badań na gryzoniach zakończyło się porażką, kiedy powtarzano je u ludzi. Ssaki wiele łączy, lecz rozmaitych różnic pomiędzy gatunkami jest także bardzo dużo. Uczeni są optymistami. Chcieliby wszczepiać nosowe komórki macierzyste ludziom chorym na alzheimera, parkinsona, uraz rdzenia kręgowego czy właśnie SM.
Źródło: http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110101/ZDROWIE/896186432
W poszukiwaniu nowych sposobów walki z coraz powszechniejszymi schorzeniami układu nerwowego uczeni zaglądają nam do nosa.
Komórki pobrane z jamy nosowej mogą pomóc w leczeniu takich dolegliwości neurologicznych jak stwardnienie rozsiane czy urazy rdzenia kręgowego – uważają biolodzy z uniwersytetu w Louisville (USA). Badacze wykonali serię eksperymentów, których celem było sprawdzenie, czy możliwe jest zastąpienie zniszczonych przez chorobę komórek nerwowych nową tkanką pobraną z wnętrza ludzkiego nosa. Dlaczego akurat ta część ciała wydała się badaczom tak obiecująca? Znajduje się tam, jak wiemy, narząd węchu. Jego najważniejszą częścią są wyspecjalizowane komórki węchowe, które żyją około miesiąca, po czym zostają zastąpione przez nowe. Powstają one z komórek macierzystych. Naukowcy pobrali je i w laboratorium sprawdzali ich zachowanie.
- Wykonywały ochoczo różne zadania, które im podsuwaliśmy. Skoro tak dobrze radziły sobie z odtwarzaniem tkanki węchowej, to aż kusiło, by zobaczyć, jak sobie będą radziły w innym otoczeniu – relacjonuje Fred Roisen, lider zespołu. Pod jego kierunkiem naukowcy pobrali komórki macierzyste z jam nosowych kilku osób i umieścili je w probówkach. Tam zaczęły się one szybko dzielić, produkując najpierw receptory węchowe, a następnie – po umieszczeniu ich w odpowiednich tkankach – także inne rodzaje komórek wchodzących w skład systemu nerwowego człowieka. – W ten sposób udało nam się wyhodować ponad sto pokoleń nowych komórek. Były wśród nich również komórki mielinowe, które tworzą ochronną powłokę wokół neuronów. Jej zniszczenie jest przyczyną SM, czyli stwardnienia rozsianego. Na razie nie potrafimy jeszcze odtworzyć tej powłoki, ale wierzę, że w przyszłości nauczymy się tego, a wtedy SM przestanie być nieuleczalna – komentuje Roisen.
Naukowcy zakończyli już eksperymenty na szczurach. Zwierzętom ze sparaliżowanymi kończynami wszczepiali partię komórek macierzystych do układu nerwowego. Wkrótce chore gryzonie zaczęły chodzić, a nawet poruszać się swobodnie na grubej linie, co świadczyło o tym, że nie tylko odzyskały władzę w nogach, ale pokonały wcześniejsze kłopoty z utrzymaniem równowagi. Roisen liczy na to, że wkrótce będzie mógł przeprowadzić podobne doświadczenia z udziałem chorych ludzi. Trzeba jednak postępować ostrożnie. Wiele udanych badań na gryzoniach zakończyło się porażką, kiedy powtarzano je u ludzi. Ssaki wiele łączy, lecz rozmaitych różnic pomiędzy gatunkami jest także bardzo dużo. Uczeni są optymistami. Chcieliby wszczepiać nosowe komórki macierzyste ludziom chorym na alzheimera, parkinsona, uraz rdzenia kręgowego czy właśnie SM.
Źródło: http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110101/ZDROWIE/896186432
piątek, 14 stycznia 2011
Yann Marczuk operacja wszczepienia sztucznego barku
Pionierska operacja wszczepienia sztucznego barku w 105. Szpitalu wojskowym w Żarach
dodano: 29 paždziernika 2010, 15:36 Autor: Janczo Todorow
tagi:medycyna operacja ortopedia sztuczny bark
Zespół lekarzy i pielęgniarek, który w piątek przeprowadził pionerską operację. W środku Yann Marczuk (Janczo Todorow)
Dziś pod kierownictwem lekarza specjalisty Yanna Marczuka z kliniki w Limonges we Francji zespół ortopedów przeprowadził operację wszczepienia sztucznego barku na 83-letniej pacjentce. - Yann Marczuk jest konsultantem do spraw barku w prywatnej klinice - mówi Piotr Pruszyński, ordynator oddziału ortopedii w wojskowej lecznicy. - Jest specjalistą w dziedzinie wszczepiania sztucznych barków i dlatego zaprosiliśmy go, żeby na miejscu przekazał nam swoje doświadczenie. Sztuczny bark wykonany jest z tytanu i pozwala pacjentowi w pełni przywrócić sprawność ruchową po urazach i w przypadku chorób zwyrodnieniowych. Taką skomplikowaną operację przeprowadziliśmy dzisiaj po raz pierwszy w województwie lubuskim, ale nie będzie to ostatnia, będziemy już sami wykonywać takie zabiegi.
Yann Marczuk pochodzi z Polski, a ściślej Żagania. Urodził się w Żaganiu w 1961 r., tam skończył szkołę podstawową i liceum, potem studiował przez dwa lata medycynę w Poznaniu. Na krótko przed wprowadzeniem stanu wojennego w Polsce wyjechał do Francji. W Paryżu nadal studiował medycynę, a później zrobił specjalizację z ortopedii. - Od tamtej pory mieszkam i pracuję we Francji - mówi Y. Marczuk.
Francuski specjalista nie ukrywa zaskoczenia, że lekarze ortopedzi ze 105.Szpitala wojskowego są tak dobrze przygotowani i szybko wprowadzają nowinki medyczne. - W zasadzie wszczepienia barku z tytanu wymyślono już ćwierć wieku temu, ale w Polsce nieliczne tylko ośrodki przeprowadzają takie operacje. Jestem zadowolony, że koledzy z żarskiego szpitala wojskowego bardzo szybko się uczą i kolejne zabiegi związane z wszczepieniem barku poradzą sobie doskonale bez ze mnie - zapewnia Y. Marczuk
dodano: 29 paždziernika 2010, 15:36 Autor: Janczo Todorow
tagi:medycyna operacja ortopedia sztuczny bark
Zespół lekarzy i pielęgniarek, który w piątek przeprowadził pionerską operację. W środku Yann Marczuk (Janczo Todorow)
Dziś pod kierownictwem lekarza specjalisty Yanna Marczuka z kliniki w Limonges we Francji zespół ortopedów przeprowadził operację wszczepienia sztucznego barku na 83-letniej pacjentce. - Yann Marczuk jest konsultantem do spraw barku w prywatnej klinice - mówi Piotr Pruszyński, ordynator oddziału ortopedii w wojskowej lecznicy. - Jest specjalistą w dziedzinie wszczepiania sztucznych barków i dlatego zaprosiliśmy go, żeby na miejscu przekazał nam swoje doświadczenie. Sztuczny bark wykonany jest z tytanu i pozwala pacjentowi w pełni przywrócić sprawność ruchową po urazach i w przypadku chorób zwyrodnieniowych. Taką skomplikowaną operację przeprowadziliśmy dzisiaj po raz pierwszy w województwie lubuskim, ale nie będzie to ostatnia, będziemy już sami wykonywać takie zabiegi.
Yann Marczuk pochodzi z Polski, a ściślej Żagania. Urodził się w Żaganiu w 1961 r., tam skończył szkołę podstawową i liceum, potem studiował przez dwa lata medycynę w Poznaniu. Na krótko przed wprowadzeniem stanu wojennego w Polsce wyjechał do Francji. W Paryżu nadal studiował medycynę, a później zrobił specjalizację z ortopedii. - Od tamtej pory mieszkam i pracuję we Francji - mówi Y. Marczuk.
Francuski specjalista nie ukrywa zaskoczenia, że lekarze ortopedzi ze 105.Szpitala wojskowego są tak dobrze przygotowani i szybko wprowadzają nowinki medyczne. - W zasadzie wszczepienia barku z tytanu wymyślono już ćwierć wieku temu, ale w Polsce nieliczne tylko ośrodki przeprowadzają takie operacje. Jestem zadowolony, że koledzy z żarskiego szpitala wojskowego bardzo szybko się uczą i kolejne zabiegi związane z wszczepieniem barku poradzą sobie doskonale bez ze mnie - zapewnia Y. Marczuk
środa, 12 stycznia 2011
Zanik nerwu wzrokowego a komórki macierzyste.
Docierają do naszego kraju pomyślne informacje o kolejnych chorobach, które mozna leczyć z powodzeniem wykorzystując komórki macierzyste. W dalekich Chinach kliniki oferujące takie leczenie przyjmują również obcokrajowców. Jest już nie mała grupa naszych obywateli , którzy po zdrowie udali się do państwa środka. Szczególnie pozytywne rezultaty zgłaszają pacjenci z zanikiem lub niedorozwojem nerwu wzrokowego. Zdajemy sobie sprawę z tragedii braku wzroku . Informację o chińskim szpitalu mozna przeczytać na www.wustemcells.pl
Na tej stronie opisany jest przypadek Julii - 10 letniej Polki oraz innych pacjentek.
Na tej stronie opisany jest przypadek Julii - 10 letniej Polki oraz innych pacjentek.
Badanie krwi pomoże wykryć Alzheimera
Nowo opracowana metoda pozwoli na podstawie prostego testu krwi zdiagnozować chorobę Alzheimera, a w przyszłości również inne choroby – informują naukowcy z USA na łamach pisma „Cell”.
Podczas wielu chorób dochodzi do produkcji nieprawidłowych, zmienionych białek. Na pewnym etapie rozwoju choroby układ odpornościowy zaczyna rozpoznawać te zmienione białka jako obce i wytwarzać przeciwko nim przeciwciała.
Mechanizm działania nowego testu miałby polegać na rozpoznaniu tych specyficznych dla danej choroby białek lub przeciwciał we krwi, co pozwoliłoby na wczesną diagnozę. Niestety do tej pory w wielu przypadkach naukowcom rzadko udawało się zidentyfikować te nieprawidłowe białka.
Thomas Kodadek wraz z zespołem z The Scripps Research Institute (USA) postanowił przy użyciu dużej grupy losowo wybranych, nienaturalnych cząsteczek nazywanych peptoidami poszukać we krwi zwierząt i pacjentów z różnymi chorobami specyficznych wiążących się z peptoidami przeciwciał. Pomysł zakładał, że z rozmaitych struktur przestrzennych peptoidy „wyłapią” odpowiednie przeciwciała (skierowane oryginalnie przeciwko tym zmienionym białkom organizmu).
Na początku przy pomocy swojego zestawu kilku tysięcy peptoidów naukowcy badali krew myszy chorych na autoimmunologiczne zapalenie mózgu, które przypomina stwardnienie rozsiane u ludzi i odkryli jeden peptoid, przy pomocy którego można bezbłędnie rozróżnić próbki krwi chorych i zdrowych myszy.
Potem naukowcy postanowili sprawdzić, czy metoda znajdzie zastosowanie w diagnostyce choroby Alzheimera. Okazało się, że istnieją trzy peptoidy, które umożliwiają rozróżnienie próbek krwi zdrowych i chorych na alzheimera ludzi.
Jak podkreśla Kodadek, mimo że na razie metoda sprawdza się dobrze na dużej grupie pacjentów, konieczne są dalsze badania. Metoda może się bowiem okazać zawodna w przypadku pacjentów z innych grup etnicznych albo innych form demencji.
Badacze podkreślają przy tym, że wciąż nie ma lekarstwa mogącego zatrzymać rozwój choroby Alzheimera, a test mógłby jedynie pomóc firmom farmaceutycznym w rekrutacji pacjentów we wczesnym stadium choroby do badań klinicznych.
Autorzy planują przetestować swoją metodę pod kątem diagnostyki innych chorób, w przypadku których wczesna interwencja może uratować pacjentowi życie, np. raka trzustki.
Źródło: PAP
Więcej… http://wyborcza.pl/1,91446,8914575,Badanie_krwi_pomoze_wykryc_alzheimera_i_inne_choroby
Podczas wielu chorób dochodzi do produkcji nieprawidłowych, zmienionych białek. Na pewnym etapie rozwoju choroby układ odpornościowy zaczyna rozpoznawać te zmienione białka jako obce i wytwarzać przeciwko nim przeciwciała.
Mechanizm działania nowego testu miałby polegać na rozpoznaniu tych specyficznych dla danej choroby białek lub przeciwciał we krwi, co pozwoliłoby na wczesną diagnozę. Niestety do tej pory w wielu przypadkach naukowcom rzadko udawało się zidentyfikować te nieprawidłowe białka.
Thomas Kodadek wraz z zespołem z The Scripps Research Institute (USA) postanowił przy użyciu dużej grupy losowo wybranych, nienaturalnych cząsteczek nazywanych peptoidami poszukać we krwi zwierząt i pacjentów z różnymi chorobami specyficznych wiążących się z peptoidami przeciwciał. Pomysł zakładał, że z rozmaitych struktur przestrzennych peptoidy „wyłapią” odpowiednie przeciwciała (skierowane oryginalnie przeciwko tym zmienionym białkom organizmu).
Na początku przy pomocy swojego zestawu kilku tysięcy peptoidów naukowcy badali krew myszy chorych na autoimmunologiczne zapalenie mózgu, które przypomina stwardnienie rozsiane u ludzi i odkryli jeden peptoid, przy pomocy którego można bezbłędnie rozróżnić próbki krwi chorych i zdrowych myszy.
Potem naukowcy postanowili sprawdzić, czy metoda znajdzie zastosowanie w diagnostyce choroby Alzheimera. Okazało się, że istnieją trzy peptoidy, które umożliwiają rozróżnienie próbek krwi zdrowych i chorych na alzheimera ludzi.
Jak podkreśla Kodadek, mimo że na razie metoda sprawdza się dobrze na dużej grupie pacjentów, konieczne są dalsze badania. Metoda może się bowiem okazać zawodna w przypadku pacjentów z innych grup etnicznych albo innych form demencji.
Badacze podkreślają przy tym, że wciąż nie ma lekarstwa mogącego zatrzymać rozwój choroby Alzheimera, a test mógłby jedynie pomóc firmom farmaceutycznym w rekrutacji pacjentów we wczesnym stadium choroby do badań klinicznych.
Autorzy planują przetestować swoją metodę pod kątem diagnostyki innych chorób, w przypadku których wczesna interwencja może uratować pacjentowi życie, np. raka trzustki.
Źródło: PAP
Więcej… http://wyborcza.pl/1,91446,8914575,Badanie_krwi_pomoze_wykryc_alzheimera_i_inne_choroby
Leczenie Alzheimera coraz bliżej.
Włochy: szpital Ojca Pio leczy komórkami macierzystymi choroby Alzheimera i Parkinsona. Listopad 10, 2010, 6:55 pm,
Tagi: Alzheimer, mózgowe komórki macierzyste, Parkinson, radio watykańskie, stwardnienie rozsiane, zwyrodnienie nerwów.
Zastosowanie mózgowych komórek macierzystych, pochodzących z organizmów dorosłych, w leczeniu chorób związanych ze zwyrodnieniem nerwów zaprezentowano 10 listopada w Rzymie. Chodzi o tak rozpowszechnione dziś schorzenia, jak stwardnienie rozsiane, Alzheimer czy Parkinson. Zorganizowaną przez Fundację „Dom Ulgi w Cierpieniu – Dzieło im. św. Ojca Pio z Pietrelciny” konferencję otworzył watykański sekretarz stanu, kard. Tarcisio Bertone. Wśród uczestników znaleźli się: włoski minister zdrowia Ferruccio Fazio i prezes wspomnianej fundacji, którym jest arcybiskup Manfredonii-Vieste-San Giovanni Rotondo Michele Castoro. Trwającą już od 1956 r. działalność szpitala założonego przez Ojca Pio i rozwijane tam obecnie projekty zastosowania komórek macierzystych przedstawili jego dyrektorzy. Celem wsparcia dalszych badań fundacja „Dom Ulgi w Cierpieniu” wylansowała podczas dzisiejszej konferencji kampanię pod hasłem „Zaadoptuj jedną komórkę”. W jej ramach poszczególni dawcy będą finansować pojedyncze kultury komórkowe.
Biuletyn Radia Watykańskiego jest rozsyłany gratis na adresy abonentów.
Tagi: Alzheimer, mózgowe komórki macierzyste, Parkinson, radio watykańskie, stwardnienie rozsiane, zwyrodnienie nerwów.
Zastosowanie mózgowych komórek macierzystych, pochodzących z organizmów dorosłych, w leczeniu chorób związanych ze zwyrodnieniem nerwów zaprezentowano 10 listopada w Rzymie. Chodzi o tak rozpowszechnione dziś schorzenia, jak stwardnienie rozsiane, Alzheimer czy Parkinson. Zorganizowaną przez Fundację „Dom Ulgi w Cierpieniu – Dzieło im. św. Ojca Pio z Pietrelciny” konferencję otworzył watykański sekretarz stanu, kard. Tarcisio Bertone. Wśród uczestników znaleźli się: włoski minister zdrowia Ferruccio Fazio i prezes wspomnianej fundacji, którym jest arcybiskup Manfredonii-Vieste-San Giovanni Rotondo Michele Castoro. Trwającą już od 1956 r. działalność szpitala założonego przez Ojca Pio i rozwijane tam obecnie projekty zastosowania komórek macierzystych przedstawili jego dyrektorzy. Celem wsparcia dalszych badań fundacja „Dom Ulgi w Cierpieniu” wylansowała podczas dzisiejszej konferencji kampanię pod hasłem „Zaadoptuj jedną komórkę”. W jej ramach poszczególni dawcy będą finansować pojedyncze kultury komórkowe.
Biuletyn Radia Watykańskiego jest rozsyłany gratis na adresy abonentów.
komórki macierzyste - choroba Alzheimera
Joanna Choduń, 2009-07-23
Komórki macierzyste w walce z chorobą Alzheimera.
Dzięki naukowcom z Uniwersytetu w Kalifornii pojawiła się nowa nadzieja dla chorych na Alzheimera. Odkryli oni, że wszczepienie komórek macierzystych do mózgu chorego pozwala mu odzyskać sprawność umysłu i odwrócić problemy z pamięcią. Na razie przeprowadzono tylko eksperymenty na myszach, ale jeżeli metoda okaże się bezpieczna, to można będzie ją stosować w leczeniu ludzi.
Naukowcy przypuszczają, że wszczepienie macierzystych komórek nerwowych pozwala przywrócić nie tylko dawną sprawność umysłu, lecz także utraconą w wyniku choroby pamięć. Jak komentuje profesor Frank LaFerla – dyrektor uniwersyteckiego Instytutu Badań nad Upośledzeniem Pamięci i Chorobami Neurologicznymi – w uproszczeniu można powiedzieć, że wszczepienie komórek macierzystych stanowi coś w rodzaju „nawozu” stymulującego rozwój mózgu.
Po wszczepieniu do mózgów myszy komórek macierzystych naukowcy odkryli, że około 6% z nich przekształciło się w neurony, zaś pozostałe – w inne komórki wchodzące w skład tego narządu. Wszczepienie komórek wspomogło tworzenie białek, nazywanych czynnikiem wzrostu pochodzenia mózgowego (po angielsku brain-derived neurotropic factor, czyli BDNF). Białka te pobudzają istniejące tkanki nerwowe do wypuszczania nowych połączeń nerwowych.
Jak komentują badacze, pojawia się duża szansa na wynalezienie zupełnie nowej technologii leczenia choroby Alzheimera. Obecnie w Wielkiej Brytanii żyje około 700 tysięcy ludzi z demencją. Alzheimer jest zaś najbardziej popularną jej formą. Niestety, należy się spodziewać, że w następnych dekadach liczba chorych będzie wzrastać. Starzenie się społeczeństwa sprawia, że coraz więcej osób osiąga wiek, w którym wzrasta ryzyko wielu chorób, w tym również Alzheimera.
Źródło: Telegraph.co.uk
Komórki macierzyste w walce z chorobą Alzheimera.
Dzięki naukowcom z Uniwersytetu w Kalifornii pojawiła się nowa nadzieja dla chorych na Alzheimera. Odkryli oni, że wszczepienie komórek macierzystych do mózgu chorego pozwala mu odzyskać sprawność umysłu i odwrócić problemy z pamięcią. Na razie przeprowadzono tylko eksperymenty na myszach, ale jeżeli metoda okaże się bezpieczna, to można będzie ją stosować w leczeniu ludzi.
Naukowcy przypuszczają, że wszczepienie macierzystych komórek nerwowych pozwala przywrócić nie tylko dawną sprawność umysłu, lecz także utraconą w wyniku choroby pamięć. Jak komentuje profesor Frank LaFerla – dyrektor uniwersyteckiego Instytutu Badań nad Upośledzeniem Pamięci i Chorobami Neurologicznymi – w uproszczeniu można powiedzieć, że wszczepienie komórek macierzystych stanowi coś w rodzaju „nawozu” stymulującego rozwój mózgu.
Po wszczepieniu do mózgów myszy komórek macierzystych naukowcy odkryli, że około 6% z nich przekształciło się w neurony, zaś pozostałe – w inne komórki wchodzące w skład tego narządu. Wszczepienie komórek wspomogło tworzenie białek, nazywanych czynnikiem wzrostu pochodzenia mózgowego (po angielsku brain-derived neurotropic factor, czyli BDNF). Białka te pobudzają istniejące tkanki nerwowe do wypuszczania nowych połączeń nerwowych.
Jak komentują badacze, pojawia się duża szansa na wynalezienie zupełnie nowej technologii leczenia choroby Alzheimera. Obecnie w Wielkiej Brytanii żyje około 700 tysięcy ludzi z demencją. Alzheimer jest zaś najbardziej popularną jej formą. Niestety, należy się spodziewać, że w następnych dekadach liczba chorych będzie wzrastać. Starzenie się społeczeństwa sprawia, że coraz więcej osób osiąga wiek, w którym wzrasta ryzyko wielu chorób, w tym również Alzheimera.
Źródło: Telegraph.co.uk
sobota, 8 stycznia 2011
Zęby z komórek macierzystych
Zęby z hodowli komórek macierzystych
Paweł Szablewski, 2009-08-19
Dwa lata temu udał się wyhodować zęby z komórek macierzystych ale nie w pełni odpowiadające kształtom i wytrzymałości zębów naturalnych. Od tego czasu metodę znacznie udoskonalano i otrzymywane w ten sposób zęby prawie nie różnią się od naturalnych.
Tak dobre rezultaty udaję się na razie osiągnąć u myszy. Jak podkreślają Japońscy naukowcy z Uniwersytetu Nauki w Tokio, Uniwersytetu Medycznego i firmy Organ Technologies opracowana przez nich metoda mogłaby służyć także ludziom. Jest też nadzieją, że poznanie funkcjonalności poszczególnych komórek zarodkowych, w przyszłości pozwoli także na hodowlę innych narządów i tkanek.
W poprzednich eksperymentach cały ząb hodowano w laboratorium, a następnie wszczepiano biorcy. Wykorzystywano specjalne matryce wypełnione pożywką oraz mieszaniną komórek macierzystych i tworzących zęby. Wyhodowane w ten sposób zęby mimo, że budową bardzo zbliżone do naturalnych był słabsze, odbiegające od kształtu naturalnych organów i z niezbyt dobrze wykształconym korzeniem.
Zespół pod kierunkiem Etsuko Ikedy zrezygnował z przeprowadzenia całej pracy hodowlanej w warunkach laboratoryjnych. Prace ograniczono do uzyskania grup komórek stanowiących zawiązki zębów. Naturalnie u młodych myszy wykształcają się z nich dorosłe zęby. Do tego celu pozyskano komórki macierzyste nabłonkowe i mezenchymalne z embrionów myszy. Tak uzyskane zawiązki po około 6 dniach hodowli w laboratorium wszczepiano dorosłym gryzoniom (w wieku 8 tygodni, 3 tygodnie po usunięciu naturalnych zębów) w kość szczęki (na miejscu wcześniej utraconych zębów trzonowych). U ssaków zęby trzonowe charakteryzują się najbardziej złożoną budową. Po około 36 dniach wszczepione zęby całkowicie odpowiadały kształtem i budowa wewnętrzną naturalnym odpowiednikom, a po około 49 dniach osiągnęły wymiary otaczających naturalnych zębów i wykazywały znaki używania ich do przeżuwania pokarmu. Potwierdziło to jego pełną funkcjonalność w pełnieniu roli utraconego zęba. W okresie wzrostu ząb wykształcił prawidłowe unerwienie całkowicie łącząc się z otaczającymi tkankami. Zdaniem badaczy może on w pełni pełnić funkcje naturalnego zęba.
Zęby z hodowli mają tylko inny kolor, za sprawą dodanego geny kodującego fluoroscencyjne białko. Dodatek ten został wykorzystany tylko na potrzeby eksperymentu. Miał za zadanie wyróżnienie komórek z hodowli aby móc dokładnie śledzić ich rozwój i etapy wzrostu nowego zęba. Pozwolił także stwierdzić, iż aktywacji ulegają te same geny, co przy normalnie rozwijających się zębach.
Czyżby koniec z borowaniem?
Jak podkreślają badacze u ssaków bardzo wiele organów tworzy się z zawiązków będących działaniem komórek nabłonkowych i mezenchymalnych zarodka. Daje to duże nadzieje na możliwość zaadaptowania osiągniętych w tym doświadczeniu metod do uzyskiwania innych w pełni funkcjonalnych organów metodą in-vitro, w laboratorium.
Źródło:
- Science Now Daily News, 03.08.2009r., Researchers Grow New Teeth in Mice,
- Etsuko Ikeda, i In., Fully functional bioengineered tooth replacement as an organ replacement therapy, PNAS, August 11, 2009, vol. 106, no. 32, 13475–13480, www.pnas.org/cgi/doi/10.1073/pnas.0902944106
Paweł Szablewski, 2009-08-19
Dwa lata temu udał się wyhodować zęby z komórek macierzystych ale nie w pełni odpowiadające kształtom i wytrzymałości zębów naturalnych. Od tego czasu metodę znacznie udoskonalano i otrzymywane w ten sposób zęby prawie nie różnią się od naturalnych.
Tak dobre rezultaty udaję się na razie osiągnąć u myszy. Jak podkreślają Japońscy naukowcy z Uniwersytetu Nauki w Tokio, Uniwersytetu Medycznego i firmy Organ Technologies opracowana przez nich metoda mogłaby służyć także ludziom. Jest też nadzieją, że poznanie funkcjonalności poszczególnych komórek zarodkowych, w przyszłości pozwoli także na hodowlę innych narządów i tkanek.
W poprzednich eksperymentach cały ząb hodowano w laboratorium, a następnie wszczepiano biorcy. Wykorzystywano specjalne matryce wypełnione pożywką oraz mieszaniną komórek macierzystych i tworzących zęby. Wyhodowane w ten sposób zęby mimo, że budową bardzo zbliżone do naturalnych był słabsze, odbiegające od kształtu naturalnych organów i z niezbyt dobrze wykształconym korzeniem.
Zespół pod kierunkiem Etsuko Ikedy zrezygnował z przeprowadzenia całej pracy hodowlanej w warunkach laboratoryjnych. Prace ograniczono do uzyskania grup komórek stanowiących zawiązki zębów. Naturalnie u młodych myszy wykształcają się z nich dorosłe zęby. Do tego celu pozyskano komórki macierzyste nabłonkowe i mezenchymalne z embrionów myszy. Tak uzyskane zawiązki po około 6 dniach hodowli w laboratorium wszczepiano dorosłym gryzoniom (w wieku 8 tygodni, 3 tygodnie po usunięciu naturalnych zębów) w kość szczęki (na miejscu wcześniej utraconych zębów trzonowych). U ssaków zęby trzonowe charakteryzują się najbardziej złożoną budową. Po około 36 dniach wszczepione zęby całkowicie odpowiadały kształtem i budowa wewnętrzną naturalnym odpowiednikom, a po około 49 dniach osiągnęły wymiary otaczających naturalnych zębów i wykazywały znaki używania ich do przeżuwania pokarmu. Potwierdziło to jego pełną funkcjonalność w pełnieniu roli utraconego zęba. W okresie wzrostu ząb wykształcił prawidłowe unerwienie całkowicie łącząc się z otaczającymi tkankami. Zdaniem badaczy może on w pełni pełnić funkcje naturalnego zęba.
Zęby z hodowli mają tylko inny kolor, za sprawą dodanego geny kodującego fluoroscencyjne białko. Dodatek ten został wykorzystany tylko na potrzeby eksperymentu. Miał za zadanie wyróżnienie komórek z hodowli aby móc dokładnie śledzić ich rozwój i etapy wzrostu nowego zęba. Pozwolił także stwierdzić, iż aktywacji ulegają te same geny, co przy normalnie rozwijających się zębach.
Czyżby koniec z borowaniem?
Jak podkreślają badacze u ssaków bardzo wiele organów tworzy się z zawiązków będących działaniem komórek nabłonkowych i mezenchymalnych zarodka. Daje to duże nadzieje na możliwość zaadaptowania osiągniętych w tym doświadczeniu metod do uzyskiwania innych w pełni funkcjonalnych organów metodą in-vitro, w laboratorium.
Źródło:
- Science Now Daily News, 03.08.2009r., Researchers Grow New Teeth in Mice,
- Etsuko Ikeda, i In., Fully functional bioengineered tooth replacement as an organ replacement therapy, PNAS, August 11, 2009, vol. 106, no. 32, 13475–13480, www.pnas.org/cgi/doi/10.1073/pnas.0902944106
Tchawica z komórek macierzystych
Tchawica z komórek macierzystych
Paweł Szablewski, 2008-12-02
Claudia Castillo jest pierwszym człowiekiem któremu udało się przeszczepić tchawicę, wyhodowaną z jej własnych komórek macierzystych. Użycie jej własnych komórek zwolniło ją z konieczności przyjmowania leków przeciw odrzuceniu przeszczepu. Sukces ten daje nadzieje, że proces hodowli niektórych narządów do przeszczepów w ciągu najbliższych 20 lat powinien wyjść z etapu eksperymentów i stać się rutynowym zabiegiem
Do uszkodzenia tchawicy u tej 30 letniej kobiety doszło w wyniku przebycia długoletniej choroby gruźlicy. Do największego uszkodzenia doszło w odcinku, gdzie tchawica przechodzi w oskrzela. Powodowało to duże trudności w oddychaniu, przykuwając pacjentkę do łóżka. Choroba spowodowała znaczne skrócenie oddechu, najmniejszy wysiłek powodował bezdech i duszności. Decyzję o próbie rekonstrukcji organu podjęto w marcu.
Hodowli organu dokonali Brytyjscy naukowcy w Padwie, wykorzystują specjalistyczny bioreaktor zbudowany w Mediolanie. Przeszczepu dokonał zespół lekarzy pod kierunkiem Paolo Macchiarini, w Barcelonie, w Hiszpanii.
Komórki macierze użyte do hodowli pobrane zostały z szpiku kostnego. Rusztowanie na którym pozwalano wzrastać komórkom, stanowiła tkanka łączna z siedmiocentymetrowego fragmentu tchawicy pobranego od 51-letniego dawcy, który zmarł na wylew do mózgu. Pobrany fragment, przy użyciu enzymów całkowicie oczyszczono z pozostałości własnych tkanek miękkich, pozostawiając tylko włóknisty, fibrynowy szkielet. Cały proces oczyszczania zabrał około sześciu tygodni. Już czystą siatkę tkanki łącznej pokryto cienką warstwo komórek macierzystych i na cztery dni umieszczono w bioreaktorze. Szybki przebieg znalezienia dawcy i hodowli tchawicy już w czerwcu umożliwił przeprowadzenie operacji wszczepienia nowego organu. Po miesiącu przeszczepiony fragment rozwinął własny system naczyń krwionośnych. Według lekarzy, kilka miesięcy po operacji pacjentka czuje się bardzo dobrze, nie ma objawów wskazujących na odrzucenie przeszczepu.
W 1999 roku na podobnej zasadzie dokonano przeszczepu innego organu pęcherza moczowego. Dokonał tego Anthony Atalaat ze Szkoły Medycznej Wake Forest University, rekonstruując ten organ u 7 letnich dzieci. W tym celu pobrano wymaz komórek mięśniowych z ścianek pęcherza moczowego. Wymaz umieszczono na specjalnej pożywce. Starano się uzyskać komórki macierzyste unipotencjalne. To znaczy już częściowo zaprogramowane mogące różnicować się tylko w określone grupy tkanek. Następnie przenoszono je na szkielet kolagenowy w kształcie połówki pęcherza. Tak uzyskany fragment wszczepiano pacjentowi, łącząc go z jego własnym nie funkcjonującym pęcherze. Po pewnym czasie przeszczep rozrósł się usprawniając niepracujący narząd, a kolagenowy szkielet zanikał.
Pobranie komórek macierzystych z szpiku kostnego nie powoduje takich kontrowersji jak komórki embrionalne.
Wykorzystanie komórek macierzystych daje nadzieję, możliwości pobierania do hodowli własnych komórek pacjentów, a tym samym zwiększania szans przyjęcia się przeszczepionego narządu i zwolnienia z uciążliwego przyjmowania drogich leków działających przeciw odrzuceniu obcej tkanki.
Źródło:
- sciencedaily.com, 18.11.2008r., Adult Stem Cell Breakthrough: First Tissue-engineered Trachea Successfully Transplanted,
- boston.com, 04.04.2006r., Doctors grow bladder cells and produce rebuilt organ Milestone work helps 7 patients.
Paweł Szablewski, 2008-12-02
Claudia Castillo jest pierwszym człowiekiem któremu udało się przeszczepić tchawicę, wyhodowaną z jej własnych komórek macierzystych. Użycie jej własnych komórek zwolniło ją z konieczności przyjmowania leków przeciw odrzuceniu przeszczepu. Sukces ten daje nadzieje, że proces hodowli niektórych narządów do przeszczepów w ciągu najbliższych 20 lat powinien wyjść z etapu eksperymentów i stać się rutynowym zabiegiem
Do uszkodzenia tchawicy u tej 30 letniej kobiety doszło w wyniku przebycia długoletniej choroby gruźlicy. Do największego uszkodzenia doszło w odcinku, gdzie tchawica przechodzi w oskrzela. Powodowało to duże trudności w oddychaniu, przykuwając pacjentkę do łóżka. Choroba spowodowała znaczne skrócenie oddechu, najmniejszy wysiłek powodował bezdech i duszności. Decyzję o próbie rekonstrukcji organu podjęto w marcu.
Hodowli organu dokonali Brytyjscy naukowcy w Padwie, wykorzystują specjalistyczny bioreaktor zbudowany w Mediolanie. Przeszczepu dokonał zespół lekarzy pod kierunkiem Paolo Macchiarini, w Barcelonie, w Hiszpanii.
Komórki macierze użyte do hodowli pobrane zostały z szpiku kostnego. Rusztowanie na którym pozwalano wzrastać komórkom, stanowiła tkanka łączna z siedmiocentymetrowego fragmentu tchawicy pobranego od 51-letniego dawcy, który zmarł na wylew do mózgu. Pobrany fragment, przy użyciu enzymów całkowicie oczyszczono z pozostałości własnych tkanek miękkich, pozostawiając tylko włóknisty, fibrynowy szkielet. Cały proces oczyszczania zabrał około sześciu tygodni. Już czystą siatkę tkanki łącznej pokryto cienką warstwo komórek macierzystych i na cztery dni umieszczono w bioreaktorze. Szybki przebieg znalezienia dawcy i hodowli tchawicy już w czerwcu umożliwił przeprowadzenie operacji wszczepienia nowego organu. Po miesiącu przeszczepiony fragment rozwinął własny system naczyń krwionośnych. Według lekarzy, kilka miesięcy po operacji pacjentka czuje się bardzo dobrze, nie ma objawów wskazujących na odrzucenie przeszczepu.
W 1999 roku na podobnej zasadzie dokonano przeszczepu innego organu pęcherza moczowego. Dokonał tego Anthony Atalaat ze Szkoły Medycznej Wake Forest University, rekonstruując ten organ u 7 letnich dzieci. W tym celu pobrano wymaz komórek mięśniowych z ścianek pęcherza moczowego. Wymaz umieszczono na specjalnej pożywce. Starano się uzyskać komórki macierzyste unipotencjalne. To znaczy już częściowo zaprogramowane mogące różnicować się tylko w określone grupy tkanek. Następnie przenoszono je na szkielet kolagenowy w kształcie połówki pęcherza. Tak uzyskany fragment wszczepiano pacjentowi, łącząc go z jego własnym nie funkcjonującym pęcherze. Po pewnym czasie przeszczep rozrósł się usprawniając niepracujący narząd, a kolagenowy szkielet zanikał.
Pobranie komórek macierzystych z szpiku kostnego nie powoduje takich kontrowersji jak komórki embrionalne.
Wykorzystanie komórek macierzystych daje nadzieję, możliwości pobierania do hodowli własnych komórek pacjentów, a tym samym zwiększania szans przyjęcia się przeszczepionego narządu i zwolnienia z uciążliwego przyjmowania drogich leków działających przeciw odrzuceniu obcej tkanki.
Źródło:
- sciencedaily.com, 18.11.2008r., Adult Stem Cell Breakthrough: First Tissue-engineered Trachea Successfully Transplanted,
- boston.com, 04.04.2006r., Doctors grow bladder cells and produce rebuilt organ Milestone work helps 7 patients.
czwartek, 6 stycznia 2011
Eksperymenty na komórkach macierzystych
Eksperymenty na komórkach macierzystych?
Lekarze i inwestorzy czekają w napięciu na wyniki pierwszych oficjalnych testów na ludziach
Krzysztof Kęciek
Optymiści mówią o kamieniu milowym w dziejach medycyny, początku ery medycyny regeneratywnej. W USA i Wielkiej Brytanii rozpoczęły się pierwsze oficjalne próby terapii komórkami macierzystymi. Podobne testy na ludziach zostaną przeprowadzone także w Szwajcarii.
Sparaliżowani lub dotknięci nieuleczalną do tej pory chorobą oczu pacjenci mają powody do nadziei.
Kurs akcji amerykańskiej firmy biotechnologicznej Geron z Menlo Park w Kalifornii wzrósł o 19%, kiedy w październiku poinformowano, że lekarze wstrzyknęli wyprodukowany przez to przedsiębiorstwo preparat stworzony z komórek macierzystych w rdzeń kręgowy sparaliżowanego pacjenta. Zabiegu dokonano w Shephard Center w Atlancie. "To naprawdę historyczny krok", nie krył entuzjazmu Alan Trounson z Kalifornijskiego Instytutu Medycyny Regeneratywnej. Dyrektor Geronu Thomas Okarma przewidywał: "Żywe komórki są tabletkami jutra".
Specjaliści firmy pobrali komórki z ludzkiego zarodka, który uzyskali z kliniki leczenia bezpłodności. Rozmnożyli je w laboratorium i potraktowali hormonami oraz substancjami pobudzającymi wzrost, tak że komórki przekształciły się w swego rodzaju prakomórki systemu nerwowego. Nazwano je GRNOPC1. Pierwsze eksperymenty specjaliści Geronu przeprowadzili na myszach i szczurach. Testom poddano 2 tys. gryzoni z uszkodzonym rdzeniem kręgowym. Rezultaty okazały się zdumiewające. Myszy i szczury mogły znów poruszać tylnymi łapkami, wcześniej całkowicie sparaliżowanymi. "Ta regeneracja rdzenia kręgowego jest trwała", zapewnia Hans Keirstead z University of California w Irvine, który opracował szczegóły terapii. Geron zwrócił się następnie do potężnej i bardzo skrupulatnej federalnej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA), agendy rządu Stanów Zjednoczonych, która wydaje zezwolenia na wprowadzanie na rynek nowych lekarstw i stosowanie pionierskich sposobów leczenia. Wniosek Geronu o przeprowadzenie pierwszych testów na ludziach liczył 21 tys. stron. W lipcu br. po wielomiesięcznej analizie FDA wyraziła zgodę na poddanie próbnej terapii około
10 ochotników. Pierwsze testy mają charakter wstępny - ich celem jest wykazanie, czy ludzki organizm przyjmie GRNOPC1 bez szkodliwych skutków ubocznych. Przed pierwszym zabiegiem sparaliżowany mężczyzna przyjmował leki immunosupresyjne (zapobiegające reakcji odrzucenia przeszczepu). Miliony komórek GRNOPC1 zostały
wszczepione w rdzeń kręgowy
pacjenta, dokładnie w miejsce uszkodzenia. Rdzeń nie jest całkowicie przerwany, tak że podane komórki mogą chronić jeszcze istniejące połączenia nerwowe. Być może też doprowadzą do odbudowy tych, które zostały zniszczone. W ten sposób leczyć można tylko takie uszkodzenia rdzenia kręgowego, które nastąpiły najwyżej przed kilkoma tygodniami. Później w miejscu przerwania połączeń nerwowych tworzy się tkanka bliznowata, która uniemożliwia regenerację neuronów.
Dyrektor firmy Geron Thomas Okarma ostrzega przed zbyt wielkimi oczekiwaniami: "Nie spodziewamy się tego, że osoba sparaliżowana od pasa w dół po sześciu tygodniach znów będzie tańczyć". Z uwagi na wstępny charakter testu pacjent otrzymał zbyt małą dawkę komórek GRNOPC1, aby doszło do wyleczenia. Niektórzy liczą jednak, że mimo to nastąpi medyczny cud.
Za pionierami z Geronu podążają inni. Testy kliniczne z preparatami uzyskanymi z komórek macierzystych zamierza rozpocząć w Szwajcarii amerykańska firma StemCells Inc. Tym razem terapii mają zostać poddani pacjenci, którzy doznali uszkodzeń rdzenia kręgowego nawet przed 12 miesiącami. Kiedy w połowie listopada szefowie StemCells poinformowali o tym projekcie, kurs akcji firmy wzrósł o 9%.
Komórki macierzyste uważane są przez wielu za Świętego Graala medycyny, który w przyszłości wyleczy choroby Alzheimera, Parkinsona, cukrzycę i inne plagi trapiące ludzkość. Dzięki terapii komórkami macierzystymi osoby z uszkodzonym kręgosłupem być może powstaną z wózków, a ofiary zawałów oraz udarów mózgu odzyskają sprawność i zdrowie. Komórki macierzyste mają bowiem potencjalną zdolność przekształcenia się niemal w każdą tkankę ludzkiego ciała. Teoretycznie można z nich wyhodować organy do przeszczepów czy też wykorzystać te komórki jako materiał do odbudowy uszkodzonego mózgu i rdzenia kręgowego. Taka terapia wywołuje
poważne wątpliwości
natury etycznej. Komórki macierzyste uzyskiwane są bowiem przede wszystkim z ludzkich embrionów, czy to pozostałych po operacjach sztucznego zapłodnienia, aborcjach, czy też specjalnie w tym celu stworzonych. W wyniku pobierania komórek zarodki zostają zniszczone. Nie można uniknąć oskarżeń, że w celu ratowania zdrowia innych ulega unicestwieniu ludzkie życie.
Tzw. dorosłe komórki macierzyste mogą zostać uzyskane także z mięśni, rdzenia kręgowego, wątroby, kości i innych tkanek, bez konieczności niszczenia embrionów. Mają one jednak mniejsze zdolności do różnicowania się niż komórki embrionalne.
Pionierska terapia oznacza także zagrożenia. W organizmie pacjenta komórki macierzyste, zaprogramowane przecież na szybkie i intensywne podziały, mogą doprowadzić do powstania licznych guzów rakowych. Dr Hans Keirstead jednak uspokaja, że do swych eksperymentów Geron użył komórek już dojrzałych, zróżnicowanych, prawie niezdolnych do podziałów. "Nikt zdrowy na umyśle nie przeszczepia po prostu zwykłych komórek macierzystych", podkreśla naukowiec.
Eksperyment w Shephard Center przeprowadzony został oficjalnie, za zgodą władz. Pewne jest jednak, że testy z komórkami macierzystymi dokonywane są na ludziach także potajemnie, w klinikach państw Ameryki Południowej i Centralnej oraz Dalekiego Wschodu. Ale także prywatne kliniki w Europie i Rosji świadczą kontrowersyjne zabiegi. W prywatnym ośrodku X-Cell w Düsseldorfie cierpiący na chorobę Parkinsona pacjenci płacą ponad 7,4 tys. euro za to, że lekarze pobierają komórki macierzyste z ich rdzenia kręgowego i umieszczają w mózgu. W październiku poddane w X-Cell eksperymentalnej terapii 18-miesięczne dziecko zmarło, dwoje innych z trudem udało się uratować. Prokuratura w Düsseldorfie wszczęła śledztwo przeciwko lekarce odpowiadającej za tę tragedię. Pewne małżeństwo z Izraela poddało cierpiącego na nieuleczalną chorobę ośmioletniego syna terapii komórkami macierzystymi w Moskwie. Zostały one wstrzyknięte do mózgu chłopca. Kiedy pacjent miał 13 lat, w jego mózgu i rdzeniu kręgowym pojawiły się nowotworowe tumory. Specjaliści ze szpitala Szeba w Tel Awiwie ustalili, że źródłem tych nowotworowych guzów są wszczepione komórki macierzyste.
Mimo to w różnych klinikach sparaliżowani lub odczuwający skutki udarów mózgu płacą dziesiątki tysięcy dolarów za iluzoryczną jak dotąd nadzieję wyzdrowienia.
Dr Miodrag Stojković, uznany ekspert od komórek macierzystych, pracujący w Centrum Badawczym Księcia Filipa w Walencji, oburza się: "Istnieją, niestety, samozwańczy lekarze, którzy podają pacjentom niezróżnicowane komórki macierzyste - i to bez żadnych podstaw naukowych". Jak dotąd nie ma wiarygodnych informacji o wynikach tych dzikich terapii.
Oficjalny charakter miał natomiast eksperyment, który przeprowadzili w listopadzie szkoccy medycy z uniwersytetu w Glasgow. Po raz pierwszy umieścili komórki macierzyste w mózgu pacjenta po udarze. Pionierskiej terapii poddany został kierowca ciężarówki, który 16 miesięcy wcześniej
miał udar mózgu
i został częściowo sparaliżowany. Komórki macierzyste uzyskano z zarodka, który pozostał po aborcji przeprowadzonej w 2003 r. w Kalifornii. Komórki zostały umieszczone za pomocą 22-centymetrowej igły nie w uszkodzonym regionie mózgu, lecz w jego pobliżu. Zespół lekarzy, którym kieruje
dr Keith Muir, będzie obserwował chorego przez dwa lata. Zdaniem ekspertów, są powody do ostrożnego optymizmu. Tego rodzaju terapii eksperymentalnej ma zostać poddanych do 12 osób. Jeśli wyniki okażą się pomyślne, rozpoczną się testy na szerszą skalę.
Dr Anthony Hollander z uniwersytetu w Bristolu uznał to wydarzenie za kamień milowy w dziejach brytyjskich badań nad komórkami macierzystymi.
Już niedaleka przyszłość pokaże, czy ta niezwykła terapia spełni pokładane w niej ogromne nadzieje. Wiele wskazuje na to, że przynajmniej niektóre z testów klinicznych zakończą się sukcesem.
Przywrócić niewidomym wzrok
22 listopada FDA wydała drugą już zgodę na dokonanie eksperymentalnej terapii zróżnicowanymi komórkami macierzystymi. Uzyskała je biotechnologiczna firma Advanced Cell Technology z Kalifornii. Szef przedsiębiorstwa Robert Lanza wieszczy już początek nowej ery w medycynie. Testy kliniczne rozpoczną się w styczniu 2011 r., a weźmie w nich udział 12 pacjentów, cierpiących na nieuleczalną chorobę Stargardta. To rzadkie, dziedziczne schorzenie dotyka zazwyczaj jedno na 10 tys. dzieci, prowadzi do poważnych zaburzeń wzroku, a w skrajnych przypadkach do jego utraty. Specjaliści ACT pobrali jedną komórkę ze składającego się z ośmiu komórek ludzkiego zarodka. Embrion nie został zniszczony i zachował zdolność do normalnego rozwoju. Powyższa procedura nie jest więc tak kontrowersyjna jak unicestwianie zarodków. Naukowcy rozmnożyli komórki embrionalne i doprowadzili do tego, że zmieniły się w pigmentowe komórki nabłonkowe (RPA) oka.
Eksperymenty na szczurach i myszach zostały uwieńczone powodzeniem. Jak zapewnia Robert Lanza, gryzonie całkowicie odzyskały zdolność widzenia. Już wkrótce uzyskane z komórek macierzystych komórki RPA zostaną wstrzyknięte do ludzkich oczu. Lekarze liczą, że ta metoda doprowadzi do sukcesu także w walce ze zwyrodnieniem plamki związanym z wiekiem (AMD). Jest to dolegliwość występująca bardzo powszechnie. Zarówno w przypadku AMD, jak i choroby Stargardta zniszczeniu ulegają pigmentowe komórki nabłonkowe oka. Prawdopodobne jest, że ta terapia pozwoli odzyskać dobry wzrok milionom ludzi.
Źródło: tygodnik przegląd
http://www.przeglad-tygodnik.pl/index.php?site=artykul&id=17176
Lekarze i inwestorzy czekają w napięciu na wyniki pierwszych oficjalnych testów na ludziach
Krzysztof Kęciek
Optymiści mówią o kamieniu milowym w dziejach medycyny, początku ery medycyny regeneratywnej. W USA i Wielkiej Brytanii rozpoczęły się pierwsze oficjalne próby terapii komórkami macierzystymi. Podobne testy na ludziach zostaną przeprowadzone także w Szwajcarii.
Sparaliżowani lub dotknięci nieuleczalną do tej pory chorobą oczu pacjenci mają powody do nadziei.
Kurs akcji amerykańskiej firmy biotechnologicznej Geron z Menlo Park w Kalifornii wzrósł o 19%, kiedy w październiku poinformowano, że lekarze wstrzyknęli wyprodukowany przez to przedsiębiorstwo preparat stworzony z komórek macierzystych w rdzeń kręgowy sparaliżowanego pacjenta. Zabiegu dokonano w Shephard Center w Atlancie. "To naprawdę historyczny krok", nie krył entuzjazmu Alan Trounson z Kalifornijskiego Instytutu Medycyny Regeneratywnej. Dyrektor Geronu Thomas Okarma przewidywał: "Żywe komórki są tabletkami jutra".
Specjaliści firmy pobrali komórki z ludzkiego zarodka, który uzyskali z kliniki leczenia bezpłodności. Rozmnożyli je w laboratorium i potraktowali hormonami oraz substancjami pobudzającymi wzrost, tak że komórki przekształciły się w swego rodzaju prakomórki systemu nerwowego. Nazwano je GRNOPC1. Pierwsze eksperymenty specjaliści Geronu przeprowadzili na myszach i szczurach. Testom poddano 2 tys. gryzoni z uszkodzonym rdzeniem kręgowym. Rezultaty okazały się zdumiewające. Myszy i szczury mogły znów poruszać tylnymi łapkami, wcześniej całkowicie sparaliżowanymi. "Ta regeneracja rdzenia kręgowego jest trwała", zapewnia Hans Keirstead z University of California w Irvine, który opracował szczegóły terapii. Geron zwrócił się następnie do potężnej i bardzo skrupulatnej federalnej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA), agendy rządu Stanów Zjednoczonych, która wydaje zezwolenia na wprowadzanie na rynek nowych lekarstw i stosowanie pionierskich sposobów leczenia. Wniosek Geronu o przeprowadzenie pierwszych testów na ludziach liczył 21 tys. stron. W lipcu br. po wielomiesięcznej analizie FDA wyraziła zgodę na poddanie próbnej terapii około
10 ochotników. Pierwsze testy mają charakter wstępny - ich celem jest wykazanie, czy ludzki organizm przyjmie GRNOPC1 bez szkodliwych skutków ubocznych. Przed pierwszym zabiegiem sparaliżowany mężczyzna przyjmował leki immunosupresyjne (zapobiegające reakcji odrzucenia przeszczepu). Miliony komórek GRNOPC1 zostały
wszczepione w rdzeń kręgowy
pacjenta, dokładnie w miejsce uszkodzenia. Rdzeń nie jest całkowicie przerwany, tak że podane komórki mogą chronić jeszcze istniejące połączenia nerwowe. Być może też doprowadzą do odbudowy tych, które zostały zniszczone. W ten sposób leczyć można tylko takie uszkodzenia rdzenia kręgowego, które nastąpiły najwyżej przed kilkoma tygodniami. Później w miejscu przerwania połączeń nerwowych tworzy się tkanka bliznowata, która uniemożliwia regenerację neuronów.
Dyrektor firmy Geron Thomas Okarma ostrzega przed zbyt wielkimi oczekiwaniami: "Nie spodziewamy się tego, że osoba sparaliżowana od pasa w dół po sześciu tygodniach znów będzie tańczyć". Z uwagi na wstępny charakter testu pacjent otrzymał zbyt małą dawkę komórek GRNOPC1, aby doszło do wyleczenia. Niektórzy liczą jednak, że mimo to nastąpi medyczny cud.
Za pionierami z Geronu podążają inni. Testy kliniczne z preparatami uzyskanymi z komórek macierzystych zamierza rozpocząć w Szwajcarii amerykańska firma StemCells Inc. Tym razem terapii mają zostać poddani pacjenci, którzy doznali uszkodzeń rdzenia kręgowego nawet przed 12 miesiącami. Kiedy w połowie listopada szefowie StemCells poinformowali o tym projekcie, kurs akcji firmy wzrósł o 9%.
Komórki macierzyste uważane są przez wielu za Świętego Graala medycyny, który w przyszłości wyleczy choroby Alzheimera, Parkinsona, cukrzycę i inne plagi trapiące ludzkość. Dzięki terapii komórkami macierzystymi osoby z uszkodzonym kręgosłupem być może powstaną z wózków, a ofiary zawałów oraz udarów mózgu odzyskają sprawność i zdrowie. Komórki macierzyste mają bowiem potencjalną zdolność przekształcenia się niemal w każdą tkankę ludzkiego ciała. Teoretycznie można z nich wyhodować organy do przeszczepów czy też wykorzystać te komórki jako materiał do odbudowy uszkodzonego mózgu i rdzenia kręgowego. Taka terapia wywołuje
poważne wątpliwości
natury etycznej. Komórki macierzyste uzyskiwane są bowiem przede wszystkim z ludzkich embrionów, czy to pozostałych po operacjach sztucznego zapłodnienia, aborcjach, czy też specjalnie w tym celu stworzonych. W wyniku pobierania komórek zarodki zostają zniszczone. Nie można uniknąć oskarżeń, że w celu ratowania zdrowia innych ulega unicestwieniu ludzkie życie.
Tzw. dorosłe komórki macierzyste mogą zostać uzyskane także z mięśni, rdzenia kręgowego, wątroby, kości i innych tkanek, bez konieczności niszczenia embrionów. Mają one jednak mniejsze zdolności do różnicowania się niż komórki embrionalne.
Pionierska terapia oznacza także zagrożenia. W organizmie pacjenta komórki macierzyste, zaprogramowane przecież na szybkie i intensywne podziały, mogą doprowadzić do powstania licznych guzów rakowych. Dr Hans Keirstead jednak uspokaja, że do swych eksperymentów Geron użył komórek już dojrzałych, zróżnicowanych, prawie niezdolnych do podziałów. "Nikt zdrowy na umyśle nie przeszczepia po prostu zwykłych komórek macierzystych", podkreśla naukowiec.
Eksperyment w Shephard Center przeprowadzony został oficjalnie, za zgodą władz. Pewne jest jednak, że testy z komórkami macierzystymi dokonywane są na ludziach także potajemnie, w klinikach państw Ameryki Południowej i Centralnej oraz Dalekiego Wschodu. Ale także prywatne kliniki w Europie i Rosji świadczą kontrowersyjne zabiegi. W prywatnym ośrodku X-Cell w Düsseldorfie cierpiący na chorobę Parkinsona pacjenci płacą ponad 7,4 tys. euro za to, że lekarze pobierają komórki macierzyste z ich rdzenia kręgowego i umieszczają w mózgu. W październiku poddane w X-Cell eksperymentalnej terapii 18-miesięczne dziecko zmarło, dwoje innych z trudem udało się uratować. Prokuratura w Düsseldorfie wszczęła śledztwo przeciwko lekarce odpowiadającej za tę tragedię. Pewne małżeństwo z Izraela poddało cierpiącego na nieuleczalną chorobę ośmioletniego syna terapii komórkami macierzystymi w Moskwie. Zostały one wstrzyknięte do mózgu chłopca. Kiedy pacjent miał 13 lat, w jego mózgu i rdzeniu kręgowym pojawiły się nowotworowe tumory. Specjaliści ze szpitala Szeba w Tel Awiwie ustalili, że źródłem tych nowotworowych guzów są wszczepione komórki macierzyste.
Mimo to w różnych klinikach sparaliżowani lub odczuwający skutki udarów mózgu płacą dziesiątki tysięcy dolarów za iluzoryczną jak dotąd nadzieję wyzdrowienia.
Dr Miodrag Stojković, uznany ekspert od komórek macierzystych, pracujący w Centrum Badawczym Księcia Filipa w Walencji, oburza się: "Istnieją, niestety, samozwańczy lekarze, którzy podają pacjentom niezróżnicowane komórki macierzyste - i to bez żadnych podstaw naukowych". Jak dotąd nie ma wiarygodnych informacji o wynikach tych dzikich terapii.
Oficjalny charakter miał natomiast eksperyment, który przeprowadzili w listopadzie szkoccy medycy z uniwersytetu w Glasgow. Po raz pierwszy umieścili komórki macierzyste w mózgu pacjenta po udarze. Pionierskiej terapii poddany został kierowca ciężarówki, który 16 miesięcy wcześniej
miał udar mózgu
i został częściowo sparaliżowany. Komórki macierzyste uzyskano z zarodka, który pozostał po aborcji przeprowadzonej w 2003 r. w Kalifornii. Komórki zostały umieszczone za pomocą 22-centymetrowej igły nie w uszkodzonym regionie mózgu, lecz w jego pobliżu. Zespół lekarzy, którym kieruje
dr Keith Muir, będzie obserwował chorego przez dwa lata. Zdaniem ekspertów, są powody do ostrożnego optymizmu. Tego rodzaju terapii eksperymentalnej ma zostać poddanych do 12 osób. Jeśli wyniki okażą się pomyślne, rozpoczną się testy na szerszą skalę.
Dr Anthony Hollander z uniwersytetu w Bristolu uznał to wydarzenie za kamień milowy w dziejach brytyjskich badań nad komórkami macierzystymi.
Już niedaleka przyszłość pokaże, czy ta niezwykła terapia spełni pokładane w niej ogromne nadzieje. Wiele wskazuje na to, że przynajmniej niektóre z testów klinicznych zakończą się sukcesem.
Przywrócić niewidomym wzrok
22 listopada FDA wydała drugą już zgodę na dokonanie eksperymentalnej terapii zróżnicowanymi komórkami macierzystymi. Uzyskała je biotechnologiczna firma Advanced Cell Technology z Kalifornii. Szef przedsiębiorstwa Robert Lanza wieszczy już początek nowej ery w medycynie. Testy kliniczne rozpoczną się w styczniu 2011 r., a weźmie w nich udział 12 pacjentów, cierpiących na nieuleczalną chorobę Stargardta. To rzadkie, dziedziczne schorzenie dotyka zazwyczaj jedno na 10 tys. dzieci, prowadzi do poważnych zaburzeń wzroku, a w skrajnych przypadkach do jego utraty. Specjaliści ACT pobrali jedną komórkę ze składającego się z ośmiu komórek ludzkiego zarodka. Embrion nie został zniszczony i zachował zdolność do normalnego rozwoju. Powyższa procedura nie jest więc tak kontrowersyjna jak unicestwianie zarodków. Naukowcy rozmnożyli komórki embrionalne i doprowadzili do tego, że zmieniły się w pigmentowe komórki nabłonkowe (RPA) oka.
Eksperymenty na szczurach i myszach zostały uwieńczone powodzeniem. Jak zapewnia Robert Lanza, gryzonie całkowicie odzyskały zdolność widzenia. Już wkrótce uzyskane z komórek macierzystych komórki RPA zostaną wstrzyknięte do ludzkich oczu. Lekarze liczą, że ta metoda doprowadzi do sukcesu także w walce ze zwyrodnieniem plamki związanym z wiekiem (AMD). Jest to dolegliwość występująca bardzo powszechnie. Zarówno w przypadku AMD, jak i choroby Stargardta zniszczeniu ulegają pigmentowe komórki nabłonkowe oka. Prawdopodobne jest, że ta terapia pozwoli odzyskać dobry wzrok milionom ludzi.
Źródło: tygodnik przegląd
http://www.przeglad-tygodnik.pl/index.php?site=artykul&id=17176
wtorek, 4 stycznia 2011
W Gdańsku wykonano pierwszy w Polsce zabieg odtworzenia piersi z komórek macierzystych
J. Gromadzka-Anzelewicz
2010-05-06 06:10:43, aktualizacja: 2010-05-06 09:49:37
Nowatorską operację rekonstrukcji piersi z wykorzystaniem komórek macierzystych u pacjentki po amputacji z powodu nowotworu przeprowadził wczoraj w szpitalu Swissmed znany gdański chirurg onkolog prof. dr hab. Janusz Jaśkiewicz.
To pierwszy taki zabieg wykonany w Polsce. Komórki macierzyste pobrał on z fałd tłuszczu od pacjentki, poddał je obróbce w specjalnym aparacie, a następnie wszczepił w miejsce po usuniętej piersi. Ta pierwsza operacja daje nadzieję wielu chorym, którym medycyna nie potrafiła do tej pory pomóc.
O tym że komórki macierzyste, posiadające niezwykłą zdolność przekształcania się w komórki krwi, kości, wątroby, śledziony i wielu innych narządów, znajdują się we krwi pępowinowej, wiadomo niemal powszechnie. Fakt, że u dorosłego człowieka, szczególnie u pań, bardzo dużo jest ich w fałdkach tłuszczu, głównie w bocznych wałeczkach nad biodrami,
tak mało podatnych na odchudzanie - odkryto stosunkowo niedawno. Śladem tego odkrycia amerykańscy naukowcy skonstruowali specjalny aparat i opracowali nowatorską technologię medyczną, dzięki której można komórki macierzyste wykorzystać, m.in. do rekonstrukcji piersi po amputacji z powodu nowotworu.
- Chirurgia kojarzy się ze skalpelem, igłą, nićmi. Tym razem podstawowym narzędziem mojej pracy było urządzenie o nazwie Celution 800/CRS - tłumaczy prof. Janusz Jaśkiewicz.
To właśnie w nim w ekspresowym tempie, bo w ciągu 1,5-2 godzin, z zastosowaniem specjalnego enzymu hoduje się komórki macierzyste oraz regeneracyjne pobrane od pacjenta. Normalnie hodowla tych komórek pobranych z krwi pępowinowej trwałaby kilka tygodni. Gdy zawiesina jest gotowa (dodaje się do niej komórki tłuszczu), podaje się ją lub wstrzykuje w okolice ciała okaleczone w trakcie zabiegów z zakresu chirurgii onkologicznej, wskutek ciężkiej choroby (np. cukrzycy), urazów czy radioterapii. Dla wielu chorych to szansa na powrót do zdrowia, sprawności i normalnego wyglądu sprzed choroby.
- Właśnie terapia onkologiczna, choć skutecznie wyleczyła naszą pacjentkę z raka piersi, to pozostawiła skutki, które uniemożliwały nam udzielenie jej jakiejkolwiek pomocy - opowiada prof. Jaśkiewicz. W miejscu po amputowanej piersi były tylko skóra i żebra, bez grama tkanki mięśniowej i tłuszczowej, a bez tego trudno myśleć o jej rekonstrukcji. Wczorajszy zabieg miał właśnie na celu odtworzenie tkanki podskórnej. Składał się on z kilku etapów.
- Zgodnie z procedurą zaczęliśmy od pobrania od pacjentki tłuszczu z fałdek nad biodrami - relacjonuje profesor. Następnie urządzenie Celution 800/CRS wyizolowało z nich komórki macierzyste i regeneracyjne i przygotowało specjalną zawiesinę z komórkami tłuszczowymi, co zajęło mu trochę mniej niż dwie godziny. W końcowym etapie prof. Jaśkiewicz wszczepił tę "mieszankę" między żebra a skórę.
W ciągu najbliższych tygodni wytworzą się tu naczynia krwionośne (fachowo nazywa się to angiogenezą), komórki się rozrosną i powstanie zdrowa tkanka. W kolejnym etapie prof. Janusz Jaśkiewicz wykona pacjentce pełną rekonstrukcję piersi.
- Wcześniej podejmowano już próby odsysania tłuszczu (czyli liposukcji) w celach estetycznych - z miejsc, gdzie było go za dużo, na przykład z pośladków, i przeszczepiania go tam, gdzie było go za mało, na przykład w celu powiększenia piersi, ale były one nieudane - tłumaczy prof. Janusz Jaśkiewicz. Z czasem bowiem komórki tłuszczowe włókniały, bo bez naczyń krwionośnych i dostarczonego przez nie "pożywienia" - obumierały. Amerykańska FDA ( coś w rodzaju naszego Ministerstwa Zdrowia) zabroniła nawet przeprowadzania takich zabiegów. Dopiero technologia Celution 800/CRS znów je umożliwiła.
Przy jej opracowaniu w Stanach Zjednoczonych czynny udział brał prof. Marek Dopke - absolwent gdańskiej Akademii Medycznej, aktualnie szef ośrodka chirurgii plastycznej w San Diego. Urządzenie jest bardzo drogie, na jego zakup zdecydował się jedynie Szpital Swissmed. NFZ nie refunduje jeszcze tej nowatorskiej metody, jeden zabieg kosztuje ok. 20 tys. zł. Część z nich prof. Jaśkiewicz będzie jednak wykonywał bezpłatnie, w ramach badań naukowych. - Zabiegi z wykorzystaniem komórek macierzystych dają olbrzymią szansę pacjentom po okaleczających zabiegach onkologicznych, urazach, oparzeniach oraz w chirurgii naczyniowej i kardiologii inwazyjnej - twierdzi prof. Janusz Jaśkiewicz. Do zabiegu, który się wczoraj odbył w Szpitalu Swissmed, gdańscy lekarze przygotowywali się przeszło pół roku.
Komórki macierzyste budzą jeszcze inne nadzieje...
Jest pokusa, by wykorzystać je w medycynie regeneracyjnej do leczenia uszkodzonej wątroby, trzustki czy układu nerwowego. Chińczycy podejmują próby regeneracji nimi rdzenia kręgowego. To jednak wciąż jeszcze etap eksperymentu.
2010-05-06 06:10:43, aktualizacja: 2010-05-06 09:49:37
Nowatorską operację rekonstrukcji piersi z wykorzystaniem komórek macierzystych u pacjentki po amputacji z powodu nowotworu przeprowadził wczoraj w szpitalu Swissmed znany gdański chirurg onkolog prof. dr hab. Janusz Jaśkiewicz.
To pierwszy taki zabieg wykonany w Polsce. Komórki macierzyste pobrał on z fałd tłuszczu od pacjentki, poddał je obróbce w specjalnym aparacie, a następnie wszczepił w miejsce po usuniętej piersi. Ta pierwsza operacja daje nadzieję wielu chorym, którym medycyna nie potrafiła do tej pory pomóc.
O tym że komórki macierzyste, posiadające niezwykłą zdolność przekształcania się w komórki krwi, kości, wątroby, śledziony i wielu innych narządów, znajdują się we krwi pępowinowej, wiadomo niemal powszechnie. Fakt, że u dorosłego człowieka, szczególnie u pań, bardzo dużo jest ich w fałdkach tłuszczu, głównie w bocznych wałeczkach nad biodrami,
tak mało podatnych na odchudzanie - odkryto stosunkowo niedawno. Śladem tego odkrycia amerykańscy naukowcy skonstruowali specjalny aparat i opracowali nowatorską technologię medyczną, dzięki której można komórki macierzyste wykorzystać, m.in. do rekonstrukcji piersi po amputacji z powodu nowotworu.
- Chirurgia kojarzy się ze skalpelem, igłą, nićmi. Tym razem podstawowym narzędziem mojej pracy było urządzenie o nazwie Celution 800/CRS - tłumaczy prof. Janusz Jaśkiewicz.
To właśnie w nim w ekspresowym tempie, bo w ciągu 1,5-2 godzin, z zastosowaniem specjalnego enzymu hoduje się komórki macierzyste oraz regeneracyjne pobrane od pacjenta. Normalnie hodowla tych komórek pobranych z krwi pępowinowej trwałaby kilka tygodni. Gdy zawiesina jest gotowa (dodaje się do niej komórki tłuszczu), podaje się ją lub wstrzykuje w okolice ciała okaleczone w trakcie zabiegów z zakresu chirurgii onkologicznej, wskutek ciężkiej choroby (np. cukrzycy), urazów czy radioterapii. Dla wielu chorych to szansa na powrót do zdrowia, sprawności i normalnego wyglądu sprzed choroby.
- Właśnie terapia onkologiczna, choć skutecznie wyleczyła naszą pacjentkę z raka piersi, to pozostawiła skutki, które uniemożliwały nam udzielenie jej jakiejkolwiek pomocy - opowiada prof. Jaśkiewicz. W miejscu po amputowanej piersi były tylko skóra i żebra, bez grama tkanki mięśniowej i tłuszczowej, a bez tego trudno myśleć o jej rekonstrukcji. Wczorajszy zabieg miał właśnie na celu odtworzenie tkanki podskórnej. Składał się on z kilku etapów.
- Zgodnie z procedurą zaczęliśmy od pobrania od pacjentki tłuszczu z fałdek nad biodrami - relacjonuje profesor. Następnie urządzenie Celution 800/CRS wyizolowało z nich komórki macierzyste i regeneracyjne i przygotowało specjalną zawiesinę z komórkami tłuszczowymi, co zajęło mu trochę mniej niż dwie godziny. W końcowym etapie prof. Jaśkiewicz wszczepił tę "mieszankę" między żebra a skórę.
W ciągu najbliższych tygodni wytworzą się tu naczynia krwionośne (fachowo nazywa się to angiogenezą), komórki się rozrosną i powstanie zdrowa tkanka. W kolejnym etapie prof. Janusz Jaśkiewicz wykona pacjentce pełną rekonstrukcję piersi.
- Wcześniej podejmowano już próby odsysania tłuszczu (czyli liposukcji) w celach estetycznych - z miejsc, gdzie było go za dużo, na przykład z pośladków, i przeszczepiania go tam, gdzie było go za mało, na przykład w celu powiększenia piersi, ale były one nieudane - tłumaczy prof. Janusz Jaśkiewicz. Z czasem bowiem komórki tłuszczowe włókniały, bo bez naczyń krwionośnych i dostarczonego przez nie "pożywienia" - obumierały. Amerykańska FDA ( coś w rodzaju naszego Ministerstwa Zdrowia) zabroniła nawet przeprowadzania takich zabiegów. Dopiero technologia Celution 800/CRS znów je umożliwiła.
Przy jej opracowaniu w Stanach Zjednoczonych czynny udział brał prof. Marek Dopke - absolwent gdańskiej Akademii Medycznej, aktualnie szef ośrodka chirurgii plastycznej w San Diego. Urządzenie jest bardzo drogie, na jego zakup zdecydował się jedynie Szpital Swissmed. NFZ nie refunduje jeszcze tej nowatorskiej metody, jeden zabieg kosztuje ok. 20 tys. zł. Część z nich prof. Jaśkiewicz będzie jednak wykonywał bezpłatnie, w ramach badań naukowych. - Zabiegi z wykorzystaniem komórek macierzystych dają olbrzymią szansę pacjentom po okaleczających zabiegach onkologicznych, urazach, oparzeniach oraz w chirurgii naczyniowej i kardiologii inwazyjnej - twierdzi prof. Janusz Jaśkiewicz. Do zabiegu, który się wczoraj odbył w Szpitalu Swissmed, gdańscy lekarze przygotowywali się przeszło pół roku.
Komórki macierzyste budzą jeszcze inne nadzieje...
Jest pokusa, by wykorzystać je w medycynie regeneracyjnej do leczenia uszkodzonej wątroby, trzustki czy układu nerwowego. Chińczycy podejmują próby regeneracji nimi rdzenia kręgowego. To jednak wciąż jeszcze etap eksperymentu.
poniedziałek, 3 stycznia 2011
komórki macierzyste w leczeniu chorób
Komórki macierzyste
Komórki macierzyste są to pierwotne komórki ciała, które mogą przekształcić się w komórki dowolnych tkanek . Z nich powstają: tkanka nerwowa, kostna, mięśniowa i przede wszystkim komórki krwi. Komórki macierzyste występują w organizmie człowieka przez całe życie. Najwięcej jest ich w okresie życia płodowego i na tym etapie komórki macierzyste mają największa zdolność do rozmnażania i różnicowania. Jednak wykorzystanie embrionalnych komórek macierzystych do celów naukowych i medycznych budzi wiele kontrowersji natury etycznej (pozyskiwać je można poprzez zniszczenie ludzkiego zarodka). Dlatego naukowcy wyszukali nowe źródła komórek macierzystych jakim jest szpik .
Embrionalne komórki macierzyste, mogące potencjalnie zróżnicować się w każdy rodzaj komórek, teoretycznie mogłyby zastąpić dowolną tkankę, która u pacjenta uległa uszkodzeniu. Niemniej jednak do praktycznego zastosowania droga daleka.
Z ludzkimi komórkami macierzystymi wiąże się duże nadzieje na postęp medyczny w postaci terapii i medycyny regeneracyjnej. Przez całe życie człowieka występują w jego organizmie komórki macierzyste, szczególnie tam, gdzie niezbędne jest ciągłe wytwarzanie nowych komórek, jak na przykład w szpiku kostnym , skórze, paznokciach czy włosach.
Dorosłe komórki macierzyste, chociaż posiadają ograniczoną zdolność różnicowania w różne tkanki wykazują cechy dające im przewagę nad komórkami embrionalnymi w zastosowaniu w terapii. Po pierwsze nie tworzą potworniaków, a po drugie mogą być pobrane z własnego organizmu pacjenta, dzięki czemu nie istnieje ryzyko ich odrzucenia (co mogłoby mieć miejsce po podaniu embrionalnych komórek macierzystych).
Dodatkowo, pozyskanie dorosłych komórek macierzystych nie wiąże się ze zniszczeniem embrionu, nie wywołuje zatem protestów o naturze etycznej. Dorosłych komórek macierzystych niejednokrotnie użyto już do skutecznej terapii wielu różnych chorób, a związane z nimi badania kliniczne sięgają już fazy leczenia klinicznego pacjentów.
Aktualne zastosowanie komórek macierzystych:
• choroby nowotworowe,
• dziedziczne zaburzenia metaboliczne,
• choroby rozrostowe układu krwiotwórczego.
Perspektywy zastosowania komórek macierzystych:
• choroby serca,
• cukrzyca,
• choroba Parkinsona,
• choroba Alzheimera,
• uszkodzenia rdzenia kręgowego,
• choroby wątroby,
• udar mózgu,
• toczeń,
• stwardnienie rozsiane,
• dystrofia mięśniowa,
• oparzenia.
• AMD – starcze zwyrodnienie plamki żółtej
To może być przełom w medycynie. Do uzyskania "cudownych" komórek macierzystych nie potrzeba już zarodków, wystarczą zwykłe komórki z naszej skóry - ogłosili niedawno naukowcy z Japonii i USA.
Trudno znaleźć w ostatnich latach bardziej gorący naukowy temat niż komórki macierzyste. Powód jest prosty - są powszechnie uznawane za największą nadzieję medycyny naszych czasów. Temat jest na tyle gorący, że już rozwija się „turystyka po komórki macierzyste” ale o tym w następnym artukule.
Komórki macierzyste są to pierwotne komórki ciała, które mogą przekształcić się w komórki dowolnych tkanek . Z nich powstają: tkanka nerwowa, kostna, mięśniowa i przede wszystkim komórki krwi. Komórki macierzyste występują w organizmie człowieka przez całe życie. Najwięcej jest ich w okresie życia płodowego i na tym etapie komórki macierzyste mają największa zdolność do rozmnażania i różnicowania. Jednak wykorzystanie embrionalnych komórek macierzystych do celów naukowych i medycznych budzi wiele kontrowersji natury etycznej (pozyskiwać je można poprzez zniszczenie ludzkiego zarodka). Dlatego naukowcy wyszukali nowe źródła komórek macierzystych jakim jest szpik .
Embrionalne komórki macierzyste, mogące potencjalnie zróżnicować się w każdy rodzaj komórek, teoretycznie mogłyby zastąpić dowolną tkankę, która u pacjenta uległa uszkodzeniu. Niemniej jednak do praktycznego zastosowania droga daleka.
Z ludzkimi komórkami macierzystymi wiąże się duże nadzieje na postęp medyczny w postaci terapii i medycyny regeneracyjnej. Przez całe życie człowieka występują w jego organizmie komórki macierzyste, szczególnie tam, gdzie niezbędne jest ciągłe wytwarzanie nowych komórek, jak na przykład w szpiku kostnym , skórze, paznokciach czy włosach.
Dorosłe komórki macierzyste, chociaż posiadają ograniczoną zdolność różnicowania w różne tkanki wykazują cechy dające im przewagę nad komórkami embrionalnymi w zastosowaniu w terapii. Po pierwsze nie tworzą potworniaków, a po drugie mogą być pobrane z własnego organizmu pacjenta, dzięki czemu nie istnieje ryzyko ich odrzucenia (co mogłoby mieć miejsce po podaniu embrionalnych komórek macierzystych).
Dodatkowo, pozyskanie dorosłych komórek macierzystych nie wiąże się ze zniszczeniem embrionu, nie wywołuje zatem protestów o naturze etycznej. Dorosłych komórek macierzystych niejednokrotnie użyto już do skutecznej terapii wielu różnych chorób, a związane z nimi badania kliniczne sięgają już fazy leczenia klinicznego pacjentów.
Aktualne zastosowanie komórek macierzystych:
• choroby nowotworowe,
• dziedziczne zaburzenia metaboliczne,
• choroby rozrostowe układu krwiotwórczego.
Perspektywy zastosowania komórek macierzystych:
• choroby serca,
• cukrzyca,
• choroba Parkinsona,
• choroba Alzheimera,
• uszkodzenia rdzenia kręgowego,
• choroby wątroby,
• udar mózgu,
• toczeń,
• stwardnienie rozsiane,
• dystrofia mięśniowa,
• oparzenia.
• AMD – starcze zwyrodnienie plamki żółtej
To może być przełom w medycynie. Do uzyskania "cudownych" komórek macierzystych nie potrzeba już zarodków, wystarczą zwykłe komórki z naszej skóry - ogłosili niedawno naukowcy z Japonii i USA.
Trudno znaleźć w ostatnich latach bardziej gorący naukowy temat niż komórki macierzyste. Powód jest prosty - są powszechnie uznawane za największą nadzieję medycyny naszych czasów. Temat jest na tyle gorący, że już rozwija się „turystyka po komórki macierzyste” ale o tym w następnym artukule.
niedziela, 2 stycznia 2011
Jak zadbać o sprawność mózgu?
Ważnym elementem odżywczym są dla naszego mózgu są witaminy. Naukowo dowiedziono, że osoby z wysokim poziomem witamin B1, B2, B12 są zdolne do większego wysiłku umysłowego.
Witaminy korzystnie wpływają na pracę mózgu, gdyż przyczyniają się do rozkładu aminokwasu homocysteiny, który komplikuje transport krwi do mózgu. By lepiej zapamiętywać i odtwarzać informacje oraz na szybszą koncentrację, powinniśmy spożywać produkty zawierające witaminę B1, B2, B12 oraz niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe.
Witamina B1 przyczynia się do poprawy naszego samopoczucia, nastroju oraz usuwa zmęczenie. Jej brak powoduje kłopoty z myśleniem, odczuwanie niepokoju czy niepewności. Dzienną dawką jakiej potrzebujemy jest 2,0 mg, jednak spożywanie słodyczy lub stres powodują, że zapotrzebowanie na tą witaminę jest większe.
Źródła: Witaminę B1 w największych ilościach znajdziemy w produktach zbożowych, mięsie (szczególnie wieprzowinie) oraz w roślinach strączkowych np. grochu czy fasoli.
Witamina B2 jest niezbędna do prawidłowego rozwoju i funkcjonowania mózgu. Jej niedobór przejawia się w uczuciu piekących oczu czy łuszczeniu się czoła (przyczynia się także do tłuszczących się włosów). Dzienna dawka nie powinna przekraczać 2,5 mg na dzień.
Źródła: Przyjmujemy ją wraz z z mlekiem i jego przetworami oraz podrobami czy drożdżami piekarskimi, które są bogatym źródłem witaminy B1.
Witamina B12 przyczynia się do poprawy pamięci i koncentracji. Jej niedobór powoduje zaburzenia neurologiczne, osłabienia czy nawet utratę pamięci. Dziennie powinniśmy spożywać jej 3 mcg.
Źródła: Bogatymi źródłami witaminy B12 są produkty pochodzenia zwierzęcego (nerki, wątroba, serce) a także chude mięsko, jajka i ryby.
Witamina E chroni organizm przed szkodliwymi zanieczyszczeniami czy promieniowaniem. Dzięki niej odczuwamy pozytywną energię, chęci do życia, rześkość. Jej niedobór osłabia mięśnie szkieletowe i wzrok oraz powoduje rozdrażnienie. Nasz organizm potrzebuje ok. 2,0 mg witaminy E na dzień.
Źródła: Oleje roślinne (słonecznikowy, arachidowy), orzech laskowy, płatki owsiane, szparagi, szpinak, żółtko jajka.
Witamina C pobudza aktywność komórek mózgowych, ułatwia szybkie uczenie się i zapamiętywanie, poprawia samopoczucie. Objawem niedoboru tej witaminy może być np. krwawienie dziąseł w trakcie mycia zębów. Potrzebujemy jej 120 mg na dzień – jednak należy pamiętać, że witaminę C niszczy wysoka temperatura. Wiele czynników (stres, używki) powoduje, że powinniśmy zwiększyć dawkę nawet do 1000 mg na dzień! Ponieważ organizm nie magazynuje witaminy C ważne jest jej systematyczne przyjmowanie.
Źródła: Świeże owoce i warzywa są głównym źródłem witaminy C. Największe jej ilości znajdziemy w truskawkach, malinach, porzeczkach, szpinaku, brukselce, papryce.
Ucz się kilkakrotnie razy szybciej i efektywniej! http://szybkie-uczenie.blogspot.com/
Witaminy korzystnie wpływają na pracę mózgu, gdyż przyczyniają się do rozkładu aminokwasu homocysteiny, który komplikuje transport krwi do mózgu. By lepiej zapamiętywać i odtwarzać informacje oraz na szybszą koncentrację, powinniśmy spożywać produkty zawierające witaminę B1, B2, B12 oraz niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe.
Witamina B1 przyczynia się do poprawy naszego samopoczucia, nastroju oraz usuwa zmęczenie. Jej brak powoduje kłopoty z myśleniem, odczuwanie niepokoju czy niepewności. Dzienną dawką jakiej potrzebujemy jest 2,0 mg, jednak spożywanie słodyczy lub stres powodują, że zapotrzebowanie na tą witaminę jest większe.
Źródła: Witaminę B1 w największych ilościach znajdziemy w produktach zbożowych, mięsie (szczególnie wieprzowinie) oraz w roślinach strączkowych np. grochu czy fasoli.
Witamina B2 jest niezbędna do prawidłowego rozwoju i funkcjonowania mózgu. Jej niedobór przejawia się w uczuciu piekących oczu czy łuszczeniu się czoła (przyczynia się także do tłuszczących się włosów). Dzienna dawka nie powinna przekraczać 2,5 mg na dzień.
Źródła: Przyjmujemy ją wraz z z mlekiem i jego przetworami oraz podrobami czy drożdżami piekarskimi, które są bogatym źródłem witaminy B1.
Witamina B12 przyczynia się do poprawy pamięci i koncentracji. Jej niedobór powoduje zaburzenia neurologiczne, osłabienia czy nawet utratę pamięci. Dziennie powinniśmy spożywać jej 3 mcg.
Źródła: Bogatymi źródłami witaminy B12 są produkty pochodzenia zwierzęcego (nerki, wątroba, serce) a także chude mięsko, jajka i ryby.
Witamina E chroni organizm przed szkodliwymi zanieczyszczeniami czy promieniowaniem. Dzięki niej odczuwamy pozytywną energię, chęci do życia, rześkość. Jej niedobór osłabia mięśnie szkieletowe i wzrok oraz powoduje rozdrażnienie. Nasz organizm potrzebuje ok. 2,0 mg witaminy E na dzień.
Źródła: Oleje roślinne (słonecznikowy, arachidowy), orzech laskowy, płatki owsiane, szparagi, szpinak, żółtko jajka.
Witamina C pobudza aktywność komórek mózgowych, ułatwia szybkie uczenie się i zapamiętywanie, poprawia samopoczucie. Objawem niedoboru tej witaminy może być np. krwawienie dziąseł w trakcie mycia zębów. Potrzebujemy jej 120 mg na dzień – jednak należy pamiętać, że witaminę C niszczy wysoka temperatura. Wiele czynników (stres, używki) powoduje, że powinniśmy zwiększyć dawkę nawet do 1000 mg na dzień! Ponieważ organizm nie magazynuje witaminy C ważne jest jej systematyczne przyjmowanie.
Źródła: Świeże owoce i warzywa są głównym źródłem witaminy C. Największe jej ilości znajdziemy w truskawkach, malinach, porzeczkach, szpinaku, brukselce, papryce.
Ucz się kilkakrotnie razy szybciej i efektywniej! http://szybkie-uczenie.blogspot.com/
Subskrybuj:
Posty (Atom)